Vice versa
Postawiles teze o Dawidzie powalajacym Goliata, w tym kontekscie to jakies kompletne nieporozumienie, bo zestawiasz dwa, krancowo rozne podejscia do komiksu, w dodatku bazujac na jednym, skrajnym przypadku.
Ladronn jest swietnym rzemieslnikiem i tyle jestem w stanie powiedziec znajac kilka Jego komiksow.
Nie przekracza zadnych granic, nie wyznacza zadnych nowych kierunkow, nie stosuje unikatowych rozwiazan etc.
Cyzeluje komiksy, ktore najczesciej sa kontyuacja, bazuje na cudzych projektach, wygladzajac je do "poprawnej", klasycznie rozumianej perfekcji.
I na podst. tych "ladnych obrazkow" wysnules teze, ze bije on Moebiusa na leb, dodajac przy tym, ze kto tak nie uwaza, ten jest beton.
Idz, siegnij np. po ksiazke McClouda, i zastanow sie jeszcze raz nad tym co napisales (wiem, ze ja jako beton nie jestem dla Ciebie zadnym autorytetem, dlatego pozwalam sobie na odeslanie do zrodla, nad ktorym pochyla glowy wystarczajaco wielu.)