Tsk, need help.
Niewyspanie i kilka kliknięć za dużo zaowocowało wysypem trojanów i spyware'u na mojeog kompa. Posiedziałem trochę i usunąłem wszystko, poza jednym :S
Kiedy się relogowuję/resetuję kompa, 'nad' pulpitem pojawia mi się
Spyware, kiedy klikam w dowolną część, odpala mi stronę super-mega-antywirusa-którego-muszę-mieć. Mogę to sobie zamknąć (po najechaniu na górną krawędź wyświetla się pasek) i mam zwykły pulpit, w sumie niegroźne. Szybko zlokalizowałem źródło, jest w C:/WINDOWS/privacy_danger/. Problemem jest tylko fakt, że usuwanie ani kwarantanna nie pomaga - po każdym resecie pojawia się od nowa. To raczej nie downloader, przy pierwszym skanie skasowałem wszystkie (znaczy dwa :P), poza tym firewall by się przyczepił. Halp me nerdz!1
Wogóle powinien być jakiś topic wirusowy :S
edit; o, już mam, w temp mi się malware schował. Wywaliłem, resetuję, zobaczymy, czy pomoże ;x
edit; i g*wno. Jest tak:
-usuwam plik, malware (czyli instalator tego syfu) zostaje - po relogu avast wyrkywa malware, pyta czy usunąć - każę usunąć - relog - znowu wykrywa - i tak w kółko
-po restarcie kompa pliczek (antywirusy go uznają za rzecz normalną - ot, kilka obrazków wrzucających się na pulpit i link do strony) się odpala, już jest zainstalowany, antywire NIE wykrywają malware'u :S Po relogu i usunięciu malware'u jest ok, ale tylko do następnego relogu (avast znowu wykrywa malware i pyta, co z nim zrobić) albo restartu (mam to czerwone gówno na pulpicie).
Idę spać, mam nadzieję, że jutro wyczytam złote rady ;x
edit jeszcze jeden;
isntaller pojawia się tutaj, tworzy fodler, przerzuca folder do /WINDOWS/ i ZNIKA. Największy problem jest właśnie z tym, że on znika :S Jak kazałem avastowi go skasować, to zniknął - logiczne, bo kazałem go skasować, ale jak kazałem avastowi zostawić go w spokoju, też zniknął. Zmienia miejsce? Whatever, jutro wezmę się za Hijacka.