Właśnie wróciłem z The Dark Knight. Jedno słowo, aby opisać film: ARCYDZIEŁO.
Przede wszystkim głębia postaci. Ponownie mamy wyjaśnienia, profile psychologiczne wszystkich bohaterów. Wszyscy po prostu zagrali mistrzowsko w tym filmie. Do tego ta fabuła - mióóóód! Dialogi, akcja, muzyka, smaczki różnego rodzaju. Wszystko jest tutaj doskonale dobrane i na miejscu. A nad tym wszystkim stoi Joker. Jego moralizatorskie tekst, zwłaszcza pod koniec filmu, pobudzają do refleksji: czy on naprawdę jest zły?
Nie mówiąc już o Jokerze w stroju pielęgniarki, czy "magicznych sztuczkach" z ołówkiem.
Powiem szczerze: postać Jokera zasługuje na głośne owacje na stojąco. Tego po prostu się nie da określić słowami, to trzeba zobaczyć.
Podobnie z Two-Face. Cała przemiana postaci. Wszystko.
Nie mówiąc już o wyglądzie po "wypadku" i monecie. A ukazanie upadku bohatera Gotham to również CUDO!
Film jest mroczny. Nie mam pojęcia jakim cudem dostał PG13, bo dzieci (no offence) nie zrozumieją za wiele prawd o społeczeństwie, tudzież innych rzeczy przedstawionych w TDK.
Pozycja obowiązkowa dla każdego. I nie mam tu na myśli tylko i wyłącznie fanów Nietoperza, komiksów czy innych takich. Po prostu takie filmy trafiają się baaardzo rzadko.
Jednak coś mnie zaciekawiło. Tyle się mówi, że film jest długi i w ogóle. A tutaj niespodzianka: w Polsce został pocięty, z tego, co zauważyłem. Wszedłem po 20 (bo czekałem na Wisielca, który splewił ;f) io trafiłem na scenę początkową. Z sali wyszedłem o 22:10 jakoś. Co daje około dwóch godzin. Natomiast wg danych imdb film trwa 152 minuty. Nawet licząc napisy, to czegoś mi tu brakuje ;f
PS. Post tutaj z dedykacją dla administracji. Oni wiedzą dlaczego.