Mam Maszina!
Wyjąłem go ze skrzynki wychodząc do pracy i przeczytałem w czasie jazdy miejskim autobusem. Jako że siedziałem tyłem do kierunku jazdy, po pewnym czasie zrobiło mi się niedobrze.
Na szczęście nie z powodu zawartości magazinu, gdyż ta jest wyśmienita.
1. Druk prezentuje się ładnie. Okładki i layout kontynuują linię pierwszego numeru i są na poziomie. Na okładce wyróżniają się zwłaszcza sympatyczne anegdotki o głowonogach.
2. Na otwarcie kolejny epizod destylucha, którego pozwolę sobie nie skomentować.
3. 3planszówka Asu - fajne, przemyślane, sympatyczne. Czyli Asowa norma.
W dodatku z morałem.
4. "W szklance whisky" Świdzińskiego - mroczna historia ciekawie rozrysowana w paincie (?) imitującym piórko i z ładnie rozplanowaną pointą. Graficznie nawiązuje do dzieła Franka M.
Jedno ale - prÓbuj!!!! nie prUbuj!!!
5. Pyzik i Olszewski - Śmieszne, absurdalne. Czekam na więcej.
6. Marek Turek - jak zwykle nie zawodzi.
7. Surpiko - pierwszy raz. Lubię dłuższe historyjki z Hmarrlowem. Pointa (na każdej planszy i ogólnie) mistrzowska. Lekko, śmiesznie, sympatycznie.
8. Janostaw z Herkulesem - szczupta czeskiego humoru.
9. Kapelusz Banasia - 8 stron bardzo dobrego, nastrojowego komiksu. Graficznie jest kilka zgrzytów (w ogólnej kompozycji plansz). Jedna z postaci kojarzy mi się z tworami Stana Sakajego
Ostatnia plansza i samo zakończenie historii jest rewelacyjne. To co trąci u Asu tandetą pokroju Paolo Koelio, Banaś potrafi rozegrać z klasą. Widać niesamowite postępy (nawet bardziej w warstwie scenariusza niż obrazków). Jestem pod pozytywnym wrażeniem. Czekam i obserwuję, bo po Banasiu można się spodziewać czegoś na miarę najlepszych komiksów Skutnika.
10. Xulma zabawa z formą - jestem na tak. Wracam na stronę 34.
11. ZOO Thriller - Tkacza i Kontnego. Największe zaskoczenie numeru (scenariuszowe). Zajebista czterostronicowa sekwencja przesłuchania i mażdżąca pointa. Kontny po dotychczasowych rozczarowaniach zebrał u mnie punkty. Niesamowicie śnieszny komiks. Kilka kadrów sponiewierało mną. Prawie dostałem skurczu przepony. Tak trzymać.
12. Po tak mocnym komiksie jak Zoo thriller ciężko byłoby nadal utrzymać wysoki poziom. Historyjka na poziomie frankońskich humoresek prezentowanych kiedyś w Swiecie komiksu. Sympatycznie.
13. Śledztwo Szawłowe - Te 3 plansze można było upchnąć w 1 planszy, a nawet w pasku. Mimo niemożebnego rozepchania i związanego z tym zmulenia, bardzo miło mi się oglądało snującego się detektywa Dżonego. Ma fajną blazę na ryju
no i koniec. Sam finisz powodujący niedosyt.
Podsumowując
Jeśli chciałoby się porównać trzy obecnie działające ziny (b5, Jeju,Maszina) to porównanie zawartości merytorycznej wychodzi zdecydowanie na korzyść Maszina. Pisemko jest zrobione z pomysłem którego brakuje w pozostałych zinach.
Polecam.