Wojtek to zapodam Ci przykłąd z jednego z wiodących systemów:
Podbiega Hive tyrant (skrzydlata bestia ala smok) do mojego Librariana (maga) w WH 40.000... Smok & chłop... i rzucam swoje ataki pierwszy (oczywiście walka jest symultaniczna, ale mi pozwolono) trafiam ileś tam razy, ranię bestię RAZ, a że pancerz jej ścinam swą psioniczną bronią nabijam wounda - TERAZ NAJLEPSZE - ma broń psioniczna ma magiczną zasadę, iż po zadaniu rany testuję LD (w tym przypadku 10!) i jak zdam to zabijam zwierzaka na amen - KAPUT... a ma bestia 4W... i rzucam (dookoła pochukiwania zwolenników, każdy wie, że tyrant już nie żyje i dopełniam formalności) "5+6" f**k .
ALE TO NIE KONIEC:
Oddaje mi tyrant, trafia, rani dwoma atakami - każda rana zadaje 2W... a ja mam 3... oraz niekasowalny pancerz na 4+... 50% szans - zdam raz i w kolejnej turze zabiłem bestię - NIE ZDAŁEM...
Turę później ten sam Tyrant atakuje mojego kapelana... 3W, 4+ niemodyfikowalny save... ta sama sytuacja - zdam raz na 2 rzuty, przeżyję -->oddam --> i zabiję... NIE ZDAŁEM...
PRZEGRYWAM...
LEPSZY MOTYW - pierwsza tura, pierwszy strzał - trafia zabłądaka "venomka" w mojego LAND RAIDERA - jeżdżący zamek... fortecę millenium... niezniszczalny czołg po jednym feralnym trafieniu do końca gry nie może się ruszyć i nic nie widzi;]...
BYWA BAARDZO RÓŻNIE - dziś dla przykłądu miałem statystyczne rzuty i mój przeciwnik (Adrian z Barda - przyszłość naszej 40stki) też miał statystyczne, pominąwszy kilka smętnych rzutów po obu stronach stołu... i udało mi się go pokonać... bywa bardzo różnie - jeden rzut potrafi przeważyć, podobnie jak jeden czynnik w życiu prawdziwym potrafi doprowadzić do wygrania/przegrania bitwy. To jest właśnie smaczek gier bitewnych - losowość... może być tak różnie - nigdy nie przewidzisz co się stanie:)...
Na szczęście w 40stce trzeba serii niefartownych rzutów, aby bitwę przegrać z kretesem:P... w Mordheim wystarczy jeden:([/url]