Dampc w wykonaniu wszystkich tych panów był mniej lub bardziej ale jednak podobny. czasem było to bardzo nikłe podobieństwo, ale przynajmniej kolor włosów się nie zmieniał. poprawcie mnie jeśli się mylę, ale taki Bruce Wayne nie został nigdy narysowany jako chudy, kurduplasty, ryży piegus z wystającymi zębami? nie, zawsze, mniej lub bardziej podobny, ale był to kawał chłopa, ciemnowłosy i o końskiej szczęce. Dampc jak dotąd był raczej szczupłym wysokim brunetem. a tu jakis byczek blondas. mógłby się nazywac na przykład Marcin Owsiak i być bohaterem zupełnie innego komiksu (a jego często powtarzaną kwestią byłoby "nie, nie z tych Owsiaków").
Blacksad, przykład z filmami jest zupełnie nie na temat, produkcja filmowa rządzi się innymi prawami i to czy aktor grajacy daną rolę jest choć trochę podobny do aktora grającego wcześniej tę rolę ma często drugorzędne, bądź żadne znaczenie.
ale masz rację, jestem ortodoksem pod tym względem, i dla przykładu jako Jack Ryan dla mnie istnieje tylko Harrison Ford.
ale nie żeby mi zależało, bo fanem serii o Dampcu nie jestem. trudno tu mówić o serii póki co. Viritim napisał bardzo fajną rzecz o "distinguished"- postać powinna być rozpoznawalna niezaleznie od tego kto narysował. i jak się widzi Batka czy Helboja narysowanych przez guest artist to się ich poznaje od razu, czy batman ma akurat dłuzsze uszka czy krótsze. owszem, jak ktoś ma uszka nietoperza albo ułamane rogi, ogon i kamienną łapę, to jest bez porównania łatwiej, ale i takiego Constantine'a się da "uchwycić", bo ma tę swoją pozę. a tu- nie dość, ze Benek nie ma nic charakterystycznego, to autorzy dodatkowo rozmywają jego wizerunek jakims eksperymentalnym makeoverem.