czego sobie i wam życzę...
ale najpierw trzeba te studia ukończyć. właśnie mija mój pierwszy tydzień na politechnice warszawskiej i z całą odpowiedzialnością mogę powiedzieć, żę żałuję braku obowiazkowej matematyki w szkole... oczywiście wtedy ilość nauki do matury byłaby zdecydowanie większa, ale z drugiej strony amnestia giertycha powduje że można trochę odpuścić.
matmę w 3 klasie sobie odpuściłem (dobrze zdana matura z chemii wystarczyła żeby się dostać, bez zdawania matematki) i po 1,5 roku braku kontaktu z nią siedzę na ćwiczeniach i próbuję pojąć takie podstawy jak rozwiazywanie równań kwadratowych. naprawdę smutne, ale niestety bez ciągłego ćwiczenia człowiek traci umiejętność matematycznego myślenia. dlatego równie smutna jak mała ilość kandydatów jest ilość osób które po prostu odpadają, na moim wydziale (chemiczny) jest to ok 60% po pierwszym roku. mi wypada mieć tylko nadzieję że ja jakoś tą matematykę przeżyję