trawa

Autor Wątek: Bazyliszek podsumowanie  (Przeczytany 7886 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline DaithDenathainEldunn

Bazyliszek podsumowanie
« dnia: Październik 16, 2006, 11:16:02 pm »
Temat zamknąłem bo od poczatku był żle prowadzony ale powzwoliłem się wypowiedzieć stronom. Za kilka dni skasuję tak że nawet ślad nie zostanie. Jeśli ktoś chce prowadzić konstruktywną dyskusję o klaryfikacji zasad proszę założyć nowy tema
Lu-trz



I nastała ta chwila gdy zawitałem na wasze forum bo sprawa która chce przedstawić jest wielkiej wagi.
   Miałem okazje obserwować z wielką wnikliwością zmagania lotrowców na bazyliszku i doszedłem do pewnego wniosku.
   Oto podczas finałowej bitwy pojawiła się sprawa która wywołała moje zdziwienie i zażenowanie . Nigdy jeszcze w swojej historii turniejowej nie spotkałem sie z tak wielkim nie profesjonalizmem i nie miałem okazji uświadczyć tak nieobiektywnego spojrzenia na sprawę sędziowania jak w przypadku jednego z arbitrów na wyżej wspomnianym turnieju.
   Myślałem ze sędzia powinien wykazać odpowiednią dozę profesjonalizmu i w trakcie rozgrywki którą rozsądza odrzucić na bok wszelkiego rodzaju sympatie i antypatie  i obiektywnie spojrzeć na sprawy . Nic bardziej mylnego.
   Wskazując osobę z nazwiska , Szanowny Pan Molenda błysną nieprzeciętną inteligencją  gdy w czasie bitwy decydującej o końcowej klasyfikacji graczy zmienił swoją wcześniej wydaną decyzje tak by jego kolega miał szanse na wyższą lokatę w turnieju. Kiedy wśród obserwatorów gry usłyszał głosy sprzeciwu i kiedy zostało mu wytknięte oszustwo na które dał osobiste przyzwolenie uciekł w popłochu gdyż zabrakło mu odwagi by przyznać sie do protekcji której udzielał dobrze znanemu w środowisku graczowi.
    Nie jest to odosobniony przypadek kiedy owy sędzia "podcina skrzydła " graczom którzy spisują sie na turniejach lepiej niż jego "koledzy" .
 Taki sposób protekcji jest niefair wobec społeczności graczy lotrowych i uważam że wyżej wspomniana persona powinna zostać napiętnowana za swoje zachowanie , chyba że tego typu podejście ma sie stać normą na turniejach a stwierdzenie "niech wygra  najlepszy" ma odejść w zapomnienie.

Offline Tufzog

Bazyliszek podsumowanie
« Odpowiedź #1 dnia: Październik 17, 2006, 07:35:02 am »
Witaj na forum,

Na razie rozdmuchales temat bez podania jakichkolwiek argumentow. Oskarzasz bez podania podstaw swojego oskarzenia.
Wiec albo precyzujesz temat albo go nie poruszasz.

Mysle ze Darulus moze Ci to wyjasnic bardziej szczegolowo.

Tak poza tym to do roli sedziego nalezy podejmowanie decyzji (moze tez ja cofnac bez podania przyczyny) inaczej na turnieju mialbys bajzel.
Tak jest w regulaminie. Nie akceptujesz - zmieniasz piaskownice.

Do tej pory Michal wykazal sie jako dobry organizator i sedzia i nie mowie tego jako jego kolega.

Jesli popelnil blad to chyba pierwszy ale czy aby na pewno?

Pozdrawiam
dzie dwóch się kłóci tam Mitril korzysta

Gdzie diabeł nie może tam Mitril'a pośle

Offline Ismaril

Bazyliszek podsumowanie
« Odpowiedź #2 dnia: Październik 17, 2006, 07:50:29 am »
Michał to najwybitniejsza postać polskiej sceny lotra, zrobił tyle, że sie mu ludzie powinni kłaniać, więc nie rzucaj oskarżeń które pewnie są wynikiem przegranej. Bo na razie piszesz tak w stylu komuny - zrobił coś paskudnego ale nie wiadomo co i komu, ty o wszytskim wiesz a inni nie, ale dla ciebie sprawa jest jasna.
b]Zobacz już teraz czym jest Mitril![/b]

http://www.youtube.com/watch?v=wl9ZCM78dx8

Offline Kalins

Bazyliszek podsumowanie
« Odpowiedź #3 dnia: Październik 17, 2006, 07:56:31 am »
Witam,

zgadzam się z Tufzogiem - nie zachowuj się kolego jak PIS - oskarżasz bez podania konkretnych argumentów lub przynajmniej opisu sprawy.
Łatwo jest komuś coś zarzucić, ale trzeba mieć na to argumenty, a w Twoim wywodzie ich brak.

Druga sprawa, to bardzo proszę nie używaj wobec naszego kolegi Michała informacji o protekcji i faworyzowaniu określonych kolegów, bo jest to niesmaczne i obraźliwe. Jestem przekonany, że zdecydowana większość lotrowego środowiska szanuje i docenia pracę jaką Michał wkłada w propagowanie lotra. Kto jak kto, ale ten facet bardzo dużo robi dla środowiska naszych graczy i pokaż drugiego, który tyle czyni.

Co do znajomości zasad, to byłem świadkiem wielu anormalnych zachowań podczas Bazyla, co świadczy o tym, że wielu z nas słabo zna zasady. Dotyczy to także mojej osoby - strzelałem łucznikami do Nazgula na bestii, który znajdował się w 4 czy 5 szeregu.... Kolejny przykład do dyskusja z kolegą, który strzał z katapulty i liczył zasięg minimalny (18 cali) od krawędzi, albo od środka katapulty - jak było wygodniej. W moją dyskusję z przeciwnikiem włączył się "specjalista" od lotra (chyba kolega z Cytadeli), który wyśmiewał decyzję sędziego, że zasięg liczy się od krawędzi i twierdził, że od środka katapulty. Chętnie ze "specjalistą" podyskutuje będąc w sklepie i poproszę o podanie numeru strony z podręcznika z tą informacją. Tak na przyszłość - bardzo proszę domowe zasady trzymać sobie w szufladce i nie zabierać ze sobą na turniej.

Pozdrawiam, ale nerwa na "specjalistę" złapałem,
Kalins
Powiedz Mitril i wejdź".

Offline Glorfindel

Re: Bazyliszek podsumowanie
« Odpowiedź #4 dnia: Październik 17, 2006, 08:18:04 am »
Cytat: "DaithDenathainEldunn"
Oto podczas finałowej bitwy pojawiła się sprawa która wywołała moje zdziwienie i zażenowanie . Nigdy jeszcze w swojej historii turniejowej nie spotkałem sie z tak wielkim nie profesjonalizmem i nie miałem okazji uświadczyć tak nieobiektywnego spojrzenia na sprawę sędziowania jak w przypadku jednego z arbitrów na wyżej wspomnianym turnieju.


podejrzewam, że wiem o co chodzi:

otóż moja stronniczość polegała na tym, że kazałem Bartkowi Danajowi w bitwie z Kalinsem mierzyć minimalny zasięg od krawędzi katapluty  :badgrin:

Kolega (wspomnany przez Kalinsa ,nie Lotrowiec  :badgrin: ) , który oskarża mnie o stronniczość stwierdził, że we wszystkich grach zasięgi mierzy się od środka podstawki :badgrin:
zapewne Bartek całe życie mierzy zasięg stand fasta i uczników od środka podstawki :badgrin:

co do zmiany decyzji : nigdy nie mówiłem, że zasięg mierzy się od "łyżki" tak więc nie wiem w jaki sposób zmieniłem swoją decyzje

Cytuj

Kiedy wśród obserwatorów gry usłyszał głosy sprzeciwu i kiedy zostało mu wytknięte oszustwo na które dał osobiste przyzwolenie uciekł w popłochu gdyż zabrakło mu odwagi by przyznać sie do protekcji której udzielał dobrze znanemu w środowisku graczowi.


- "obserwatorami" był mój adwersarz,
- wytknięciem oszustwa było wspomniane zdanie, o mierzeniu wszystkiego od środka podstawki
- uciekłem w popłochu, bo szkoda mi było czasu na te brednie

btw: skoro wymieniasz mnie z nazwiska to warto, żebyś się podpisał swoim, zakładanie profilu,żeby napisać oskarżający posta pachnie mi maksymalnym gówniarstwem...

tyle ode mnie,
color=red]Aktualny ranking Ligi Ogólnopolskiej - już dostępny na [/color][size=13]Mitril.pl[/size]

Offline Glorfindel

Bazyliszek podsumowanie
« Odpowiedź #5 dnia: Październik 17, 2006, 08:29:46 am »
a i jescze jedno - gdybym naprawdę był stronniczy to Twój Kolega Bartek wyleciałby z turnieju za wałek, który zrobił z pełną premedytacją...

chodzi o to, że wmówil GICOWi, że przed Stampede nie można wykonać heroika, (Bartek stwierdził, że jest tego absolutnie pewien, więć GICO odpuścił bez wołania mnie) w rezultacie skończyło się na 0-20 a nie 20-0
color=red]Aktualny ranking Ligi Ogólnopolskiej - już dostępny na [/color][size=13]Mitril.pl[/size]

Offline GICO

Bazyliszek podsumowanie
« Odpowiedź #6 dnia: Październik 17, 2006, 12:38:55 pm »
po pierwsze "bazyliszek podsumowanie" nijak się ma do zawartości tego tematu. Rozumiem że podczas pisania tego tematu autor jeszcze nie przeanalizował na spokojnie wszystkiego co zaszło w tej bitwie.

Ogólnie rzecz biorąc zasady LOTR-a nie są do końca klarowanie napisane i nie da się wszystkiego dokładnie zapamietać i jednoznacznie zinerpretować.

Nie mam żalu do nikogo za wynik biwty (przy okazji to nie bartek wprowadził mnie w bład tylko kolega z jego teamu). To nie jest istotne.
Gramy przedewszystkim po to żeby się bawić i czerpać frajdę z gry.

Każdy z nas ma zaufanie do przeciwnika jeśli chodzi o zasady, bo po co w każdej chwili do każdego sporu wołać sędziego. jeśłi ktoś powie mi że tak jest to wierze że grając swoją armią szczerze wyjaśni mi jak działą jego sprżet i jakie ma możliwości.

Grając z Bartkiem potraktowałem to jako mój bład i tak to powinno być. Przegrałem i przyznaje się do mojej porażki. miał być rewanż wyszła kupa. Do następnego razu.

Myśle że powinniśmy troche spuścić z tonu, bo na tym turnieju ludzie byli tak zauroczeni tym "kubikem" że były zauważalne inne wałki na tym turnieju. Od nagminego przedłużania fazy ruchu do maximum do wołania sędziego o każdą pierdołe.

Ludzie to tylko plastikowe i ołowiane ludziki. Wyżej je cenicie niż koleżeństwo i przyjaźń ludzi. wygrywanie jest fajne, ale kto za kilka lat będzie pamiętał i kogo będzie to obchodziło kto wygrał bazyla.

a ogólnie rzecz biorąc format turnieju mi się podobał i z chęcią zagrał bym kiedyś teamowe rozgrywki. Chciałem też podziękować tutaj organizacji i sędzią za ich pracę. Oraz mojemu teamowi który dzielnie walczył do końca o uzyskanie jak najlepszego wyniku. Mam nadzieje ze za rok się spotkamy jeszcze raz i będziemy się bawić równie dobrze jak na zeszłej imprezie
img]http://img211.imageshack.us/img211/3488/userbar111511ag4.gif[/img]

Offline Great_Evil

Re: Bazyliszek podsumowanie
« Odpowiedź #7 dnia: Październik 17, 2006, 02:51:23 pm »
Cytat: "DaithDenathainEldunn"
(...) Myślałem ze sędzia powinien wykazać odpowiednią dozę profesjonalizmu i w trakcie rozgrywki którą rozsądza odrzucić na bok wszelkiego rodzaju sympatie i antypatie  i obiektywnie spojrzeć na sprawy. (...) zmienił swoją wcześniej wydaną decyzje tak by jego kolega miał szanse na wyższą lokatę w turnieju. Kiedy wśród obserwatorów gry usłyszał głosy sprzeciwu i kiedy zostało mu wytknięte oszustwo (...) uciekł w popłochu gdyż zabrakło mu odwagi (...) Nie jest to odosobniony przypadek kiedy owy sędzia "podcina skrzydła " graczom którzy spisują sie na turniejach lepiej niż jego "koledzy". Taki sposób protekcji jest niefair wobec społeczności graczy lotrowych (...) a stwierdzenie "niech wygra  najlepszy" ma odejść w zapomnienie.


człowieku, żyjesz w Polsce to czego się spodziewasz?  :p
size=17]"Nie wystawiajcię się na 100% bohah, nigdy!
To NAPRAWDĘ jest kiepski pomysł"
[/size]

Offline MROCZNYELF

Bazyliszek podsumowanie
« Odpowiedź #8 dnia: Październik 17, 2006, 04:41:05 pm »
Całej sprawy nie widziałem. Jednak opierając się na wypowiedziach poprzedników, którzy w sprawę byli wmieszani lub byli jej świadkami, z cała pewnością mogę stwierdzić, że zaszło nieporozumienie. "Oskarżyciel" pewnie nie zrozumiał dobrze całej sprawy i zbyt pochopnie zaatakował Naszego Michała. To jest TYLKO gra, w której zdarzają się niesnaski. Naszym[graczy] obowiązkiem jest dobrze się bawić. To kwestia sumienia czy gramy uczciwie. I to wszystko. To są zadania graczy. "A teraz strona medalu z podobizną sędziów". Glor zawsze bardzo angażuje się w sprawy Lotr'a. Jest świetnym organizatorem: miejsce na grę zawsze JEST, żarełko jest, atmosfera zabawy JEST. Ponadto jest doskonałym sędzią. Zawsze na każde skinienie przybiega i pomaga. W Polsce najwięcej zrobił dla naszego hobby i bez niego to wszystko (jeśli wogóle) wyglądałoby gorzej. Słowem: ZIOM 1 klasa. Pamiętajmy także, że rola sędziego nie jest łatwa(może "Pan Bez Podpisu Którego Imienia Nie Wolno Wymawiać sam spróbuje posędziować). Pomijam fakt wspomnianego gówniarstwa...  :roll:

To kilka słów ode mnie. Pozdrawiam ;)
ozycja to paradoks świata mego ludu. Osiąga się ją przez zdradę. Najpotężniejsi w Menzoberranzan oglądają się przez ramię, a śmierć czeka zwykle z przodu...
- Drizzt Do'Urden, mroczny elf

Offline bartolomeo00

Bazyliszek podsumowanie
« Odpowiedź #9 dnia: Październik 17, 2006, 06:37:09 pm »
Cytat: "Kalins"


dyskusja z kolegą, który strzał z katapulty i liczył zasięg minimalny (18 cali) od krawędzi, albo od środka katapulty - jak było wygodniej. W moją dyskusję z przeciwnikiem włączył się "specjalista" od lotra (chyba kolega z Cytadeli), który wyśmiewał decyzję sędziego, że zasięg liczy się od krawędzi i twierdził, że od środka katapulty. Chętnie ze "specjalistą" podyskutuje będąc w sklepie i poproszę o podanie numeru strony z podręcznika z tą informacją. Tak na przyszłość - bardzo proszę domowe zasady trzymać sobie w szufladce i nie zabierać ze sobą na turniej.

Pozdrawiam, ale nerwa na "specjalistę" złapałem,
Kalins


Po pierwsze , to ZAWSZE liczyłem zasięg od środka modelu, ponieważ chciałem grac sprawiedliwe. Czy w przypadku konwersji katapulty, tak, iż odciąłbym te debilne kolce, ktore sprowokowały te dyskusję, to wszystko byłoby w porządku?? Generalnie wytknąłeś to, kiedy już centralnie trafiłem, i posypało by się grupka haradrimów. Jestem przekonany, iż w przypadku mojego chybienia w cel i w tym momecie sprawdzenie zasiegu,  jesli model byłby za blisko to "strzał by przepadł", ponieważ tak by było na reke Tobie i sędziemu. . .
Cytat: "Glorfindel"
Cytat: "DaithDenathainEldunn"
Oto podczas finałowej bitwy pojawiła się sprawa która wywołała moje zdziwienie i zażenowanie . Nigdy jeszcze w swojej historii turniejowej nie spotkałem sie z tak wielkim nie profesjonalizmem i nie miałem okazji uświadczyć tak nieobiektywnego spojrzenia na sprawę sędziowania jak w przypadku jednego z arbitrów na wyżej wspomnianym turnieju.


Cytat: "Glorfindel"


zapewne Bartek całe życie mierzy zasięg stand fasta i uczników od środka podstawki :badgrin:


Zostawie to bez komentarza  :? . Twoim obowiązkiem jest wytłumaczyć mi zasady , jesli nawet popełniam jakies błędy. Nie sądze jednak, bym  w tym momecie popełnił błąd mierząc zasięg WE WSZYSTKICH GRACH OD SRODKA KATAPULTY. To nie było incydentalne zagranie. Uważam Twój komentarz za odzwierciedlenie Twojej osoby. |Doprawy rozbawiłeś mnie do łez. . . Jeśli masz cos do mojego stylu gry, to powiedz mi to w  twarz, a nie wypisujesz jakies pi****ly, głupoty na forach. .

Cytat: "Glorfindel"
a i jescze jedno - gdybym naprawdę był stronniczy to Twój Kolega Bartek wyleciałby z turnieju za wałek, który zrobił z pełną premedytacją...

chodzi o to, że wmówil GICOWi, że przed Stampede nie można wykonać heroika, (Bartek stwierdził, że jest tego absolutnie pewien, więć GICO odpuścił bez wołania mnie) w rezultacie skończyło się na 0-20 a nie 20-0


PONIŻEJ ZNAJDUJE SIĘ ODPOWIEDŹ, KTÓRA POTWIERDZI TO, CO MOWIŁEM I SPROSTUJE TWOJE UROJENIA. . .

Cytat: "GICO"


Nie mam żalu do nikogo za wynik biwty (przy okazji to nie bartek wprowadził mnie w bład tylko kolega z jego teamu).  

Grając z Bartkiem potraktowałem to jako mój bład i tak to powinno być. Przegrałem i przyznaje się do mojej porażki. miał być rewanż wyszła kupa. Do następnego razu.



CZY MAM JESZCZE RAZ POWTÓRZYĆ MOJĄ WERSJĘ?
oże kiedyś będę hobbystą....

Offline Theoden91

Bazyliszek podsumowanie
« Odpowiedź #10 dnia: Październik 17, 2006, 06:47:50 pm »
Nie urojenia, tylko prawdę. A prawda jest taka, że z Danielem zwałowaliście Gica, który dał się zrobić, jak dziecko. Daniel powiedział, a Ty (jakoś nie wierzę, że nie wiedziałeś, że przed Stampade'em można uciec heroic movem, grając Mumakiem) na to przyzwoliłeś, nie prostując tego. A więc zwałowałeś, bez względu na to, co mówi Gicuś. Gicuś jest ustępowy i tylko dlatego macie te 20 VP do przodu.

Ale obiecuję i Tobie i Danielowi, że kiedy następnym razem Michał się zawacha, chcąc wam odpuścić, ja tego nie zrobię, bo widać po Twoim zachowaniu, że wdzięczności Cię nikt nie nauczył.
Ponieważ jesteś młody!
Chcesz uciec od obłudy!
Twój ojciec nienawidzi Cię!" T.Love - "Dlatego", "I hate Rock'n'Roll"
Ja być Moryc - padawan i giermek Juliana XIII

Offline Herudaio

Bazyliszek podsumowanie
« Odpowiedź #11 dnia: Październik 17, 2006, 06:54:02 pm »
Panowie temat na razie sobie wisi bo jeśli jest sprawa, należy ją przedystkutować, ale regulamin forum i obowiązkowa netykieta obowiązuje. Więc rzeczowo i bez prywatnych ataków.
I ask only for an enemy worth fighting and a cause worth fighting for". - Spartan Prayer
Liczy się gracz, rozpiska to rzecz wtórna.

Offline bartolomeo00

Bazyliszek podsumowanie
« Odpowiedź #12 dnia: Październik 17, 2006, 06:56:01 pm »
człowieku, ogranij sie. GRAŁEM MUMAKIEM PIERWSZY RAZ. Gico mi z reszta powiedział, z ezdaje to an koniec tury - posluchalem sie i tak robiłem. potem sie okazalo, ze na poczatku - robiłem. Nie znalem do konca zasad jak sie tym gra, wiec mogłem nieswiadomie walowac, i mozna bylo0 mnie zwalowac..  . . .
oże kiedyś będę hobbystą....

Offline DaithDenathainEldunn

Bazyliszek podsumowanie
« Odpowiedź #13 dnia: Październik 17, 2006, 07:13:47 pm »
Rzeczywiście mój pierwszy post nie do końca był przemyślany i zawierał pewne błędy będące wynikiem emocji pod wpływek których pisałem ten tekst za co przepraszam. teraz postaram się dokładnie wyłuszczyć sprawę o która mi chodzi i niema ona bynajmniej związku z osobami graczy .
     
    Początek bitwy pierwszy strzał z katapulty mierzenie zasięgu czy ostrzeliwany model jest legalnym celem (zasięg mierzony od belki w maszynie) strzał nie trafia  nikt nie sugeruje że żle została zmierzona odległość  . W kolejnych turach sytuacja sie powtarza (niecelny strzał)  za kazdym razem przeciwnik nie zgłasza obiekcji co do sposobu mierzenia odległości przez swego oponenta .
   Wtedy była to bodajze przedostatnia tura strzał i cóż za zdziwienie na twarzy przeciwnika ( nieznam pana z imienia i nazwiska ale gra harradem ) strzał okazuje sie trafiać idealnie w cel . Widać pod wpływem emocji ( które udzielają sie każdemu gdy gra sie o pierwszą lokatę na turnieju) owy gracz próbuje znaleźć wyjście z sytuacji która może sprawić ze przegra bitwę . I jest ! bigo bierze miarkę i sprawdza odległość od podstawki trafionego pociskiem harradrima do "krawędzi "katapulty ( czyli metalowego elementu wystającego jakieś półcentymetra przed tak zwane "main body " katapulty) i okazuje sie że wskazany model nie może byc trafiony ponieważ znajduje sie poniżej minimalnego zasięgu katapulty i nie jest legalnym celem. Grający katapultą przesuwa wzornik dalej mówiąc ze niema sprawy bo przecież mógł strzelać tylko w modele w zasięgu ( skoro w lotrze można zmierzyć każdą odległości). Szanowny pan od harradu karze powtórzyć rzut ( zapewne myśląc ze podobnie jak w poprzednich turach nie uda mu sie trafić)  Gracz mający w swym posiadaniu katapultę odmawia wykonania powtórnego rzutu twierdząc ze już trafił w wyznaczony cel.  W tym momencie wołany jest sędzia lecz nie standardowym zawołaniem "Sedzia!" lecz po imieniu i nazwisku ( wzywa gracz harradu).
 Usłyszawszy że znajomy ma kłopoty co prędzej w stronę stołu biegnie Pan Molenda .  Dociera na miejsce rzuca pośpieszne spojrzenie na obu graczy i stół ( w oczy zapewne rzuca mu sie duzy wzornik wycentrowany na sporawej grupce harradrimów ).  Gracz  harradu  zadaje pytanie "zasieg miezy sie od krawędzi katapulty ?"  Pan Sędzia nie wnikając głębiej w sytuacje na stole i w to jak przebiegała rozgrywka wyrzeka jednoznacznie "od krawedzi " . Słysząc te słowa wyraziłem sprzeciw twierdząc ze widziałem i słyszałem jak użytkownik katapulty strzelał z niej kilkukrotnie za każdym razem mierząc zasięg z jednego miejsca (belka) i nie usłyszał sprzeciwu ani zarzutu że ze złego miejsca mierzy zasięg, do momentu wykonania udanego trafienia. Pan Sędzia odrzekł mi ze mniemam racji i oddalił sie pośpiesznie jak sam napisał nie tracąc czasu na wyjaśnianie komukolwiek swojej decyzji czy wnikanie w to jak przebiegała wcześniejsza rozgrywka .
     
  Podsumowując nie kieruje tu zarzutów w stronę żadnego gracza bo wiem ze wybiórcze traktowanie zasad mimo iż nie powinno zdarza sie każdemu.
Chodzi mi raczej o profesjonalizm a raczej jego brak zważywszy na rangę turnieju i pozycje o jaką toczyła sie ta bitwa . Nie wiem jak to jest w lotrze ale w WFB którego miałem okazje sędziować  wyjątkową i wnikliwa uwagą dążymy pierwsze stoły gdyż przekręty / wałki/ naginanie zasad może mieć znaczący wpływ na wynik gry . Poza tym nigdy sędziowie nie podejmują decyzji na podstawie argumentacji jednego gracza tylko starają sie zgłębić temat by podjąć najsprawiedliwsza i najbardziej obiektywną decyzje . Często odbywa sie to w gronie kilku sędziów by wyeliminować ewentualny subiektywizm i stronnicze werdykty.
   
 P.s.  zmiana zdania dotyczyła sposobu "przebijania" sie pociskiem z katapulty przez las
 P.s.2 "chyba kolega z Cytadeli" co do tego tekstu to jest to klasyczny sposób wprowadzenia zamętu . Bo nie rozumiem jakie znaczenie ma do którego sklepu przychodzę ?  W tym przypadku wydaje mi sie że niema żadnego bo nie o tym rzecz
 P.s.3  Co do postaci Michała to widzę że wasze środowisko wypracowało coś w rodzaju ideału lotrowca który w niektórych kręgach utożsamiany jest z osobą Pana Michała Molendy. I z takimi osobami nie mam zamiaru wdawać sie w dyskusje i spory gdyż za swoim ideałem gotowi sa wskoczyć w ogień .

Offline Theoden91

Bazyliszek podsumowanie
« Odpowiedź #14 dnia: Październik 17, 2006, 07:59:12 pm »
Ach, och i ech :D :lol: i wogóle nie wiem, co więcej :D
Rozłożyłeś mnie na posadzkę xD Poprostu nie mogę nic powiedzieć xD
Hmmm...widziałem co najmniej kilkanaście przypadków, kiedy w Twoim cudownym WFB wołano sędziego po imieniu. I co? I nic. Do tego, dopóki nie trafia się, jest to zgoła normalne, że nie trzeba sprawdzać zasięgu. Nie wiem, jak Ty, ale ja często mówię "Najpierw sprawdź, czy trafisz", a dopiero w przypadku trafienia sprawdzam ew. wątpliwości co do zasięgu.

Co do "boskości" Michała, to nie wiem, jak inni, ale ja sam bardzo często nie zgadzam się z nim. Ba. Potrafię w środku turnieju zacząć się z nim kłócić o jakąś zasadę. Więc ja nie mam Michała za jakiegoś boga, ani nic w tym stylu.

Nie chcę nic mówić, ale w WFB niekiedy przechodzą lepsze wałki. Z opowieści, jakie nieraz snuje Szafa, naprawdę absurdalne. A więc i WFB nie jest idealny. Dodatkowo, sędzia ma dowolność w interpretacji miejsca mierzenia. Choć to trzeba uściślić w uściśleniach sędziowskich.

A teraz kilka słów od Jezusa:
"Azali widzicie drzazgę w oku brata, a belki w swoim dostrzec nie możecie."

A co do Cytadeli, to w żadnym innym sklepie nie podchodzi się do graczy Magica i mówi "Nie możecie w to grać, ponieważ my nie sprzedajemy tego u nas." (To był tekst do mojego wieloletniego kolegi). To chyba wyjaśnia to i owo.
A pozatym zauważmy pewien szczegół - gdyby kolega nie rozstrząsał tematu, temat przeszedłby, bo nikt nie miał do nikogo pretensji. Nie wiem, jak Wy traktujecie WFB, ale dla nas LotR to tylko rozrywka, a nie sposób na życie, w którym trzeba roztrząsać każdą pomyłkę czy błąd, czy to graczy, czy to sędziego.
Ponieważ jesteś młody!
Chcesz uciec od obłudy!
Twój ojciec nienawidzi Cię!" T.Love - "Dlatego", "I hate Rock'n'Roll"
Ja być Moryc - padawan i giermek Juliana XIII

 

anything