ekhm...jacku, popraw mnie jesli sie myle, ale mamy linki do dwudziestu ilus dyskusji, czasem po kilka stron, jak dwie krople wody podobne do naszych z forum, czesto z madymi a czesto z równie głupimi argumentami. I nie raz i nie dwa wnioskow zadnych nie ma, bo i sprawa jest mocno niejasna...myle sie? czy mozemy cokolwiek z tego uzyc jako wykladnie zasad? Bo watpie by komukoliwek chcialo sie cztac to samo, jeszcze raz, tyle ze po angielsku