Sympatyczny ten wywiad z panem Lenartowiczem. Widać, że ma hobby wybitnie podszyte nostalgią, powoli zbiera sobie komiksy o określonym profilu - z wczesnej młodości, po kilka złotych, bez szarpania się na Mistrzów Komiksu czy rodzimy underground.
Taki portret przeciętnego fana komiksu orbitującego z dala od środowiska, który swoją pasją przedłuża sobie dzieciństwo. Myślę, że takich jest u nas więcej. Może nawet dużo więcej. Chociaż niekoniecznie aż tyle, by akcja "Tęsknię za Tobą, zeszytówko" miała realne wsparcie.
Nie rozumiem, o co tu strzelać fochy. Że powinno się pokazywać tylko krajowych rekordzistów, ze zdjęciami na tle uginających się i pięknie poblaskujących foliami półek oraz zadawać pytania czy komiksy się czyta czy może przechowuje?
Równie dobrze można zżymać się na wywiad z każdym twórcą, który ma na koncie mniej niż 10 albumów.