Wczoraj w Pierwszym Programie Polskiego Radia, natrafiłem na audycję kulturalną w której, jeśli dobrze usłyszałem, pan Mariusz Syty, nie mógł się nachwalić "Krzyku Ludu". Jedynie rysunki nieco skrytykował, bo nie są tak dobre jak na pierwszy rzut oka się wydaję, a Tardiemu daleko do mistrzów czarnej kreski takich jak Moebius czy Andreas. Wspomniał też, że Francuzi świetnie radzą sobie z historią w komiksach, jako przykłady podał prócz "Krzyku...", "Henri Désiré Landru", "Sambre", "Legendy Naszych Czasów". A prowadząca program wspomniała, że za tydzień będzie mówić o komiksie który bardzo się jej spodobał, „Kapitan Sheer”.