W dzisiejszym metrze niezbyt pochlebna opinia o 32. tomie Thorgala „Bitwa o Asgard” jak również o 1. tomie „Kriss de Valnor: Nie zapominam o niczym”.
Artykuł do przeczytania także na stronie metra:
http://www.emetro.pl/emetro/1,85652,8777510,Thorgal_z_opery_mydlanej.html
Witajcie,
Nie byłem na Forum już jakiś czas (hmmm...chyba ze dwa lata), ale po tym co dzisiaj przeczytałem w "Metrze", a do czego link jest w cytacie, postanowiłem się ożywić. Oburzyła mnie insynuacja autorki o czytaniu w empiku. Wszyscy wiemy, jak ważne jest, aby rynek komiksów się rozwijał. Ponieważ sam osobiście nie znam P. Tomasza Kołodziejczaka, poprosiłem znajomego, który go zna, żeby przekazał mu te wieści. Z tego co wiem Agora przeprosiła już za złe słowa, któych użyła ich dziennikarka. Ja ze swojej strony napisałem do Pani maila, którego prezentuję poniżej. Ciekawe co odpisze...
"Szanowna Pani,
Pozwalam sobie skreslić tych kilka słów zdumiony i oburzony Pani recenzją zamieszczoną w Dzienniku "Metro" z dnia dzisiejszego (wtorek, 7 grudnia 2010), o tytule "Thorgal z opery mydlanej".
Jestem fanem komiksu. "Czytaczem" i kolekcjonerem. Komiksy zbieram od zawsze , czyli już ponad 30 lat. Bylem świadkiem rozkwitu rynku komiksowego w Polsce, jego zapaści i triumfalnego odrodzenia. Wiem, jak ważne jest wspieranie wydawców poprzez ruch fanowski, ale przede wszystkim przez zakup komiksów. I do tego właśnie chciałbym się odnieść. Pominę kwestie Pani opinii o komiksach (każdy może mieć swoje), jednakże całkowicie niezrozumiałym wydaje mi się zamieszczenie przez Panią w recenzji ostatniego akapitu: "Tym, którzy są ciekawi dalszych losów bohaterów, zamiast kupna komiksów polecam wizytę w empiku, gdzie w 15 minut je przeczytają. I zapomną."
Zastanawia mnie, jak osoba promująca Kulturę (przez duże "K") w jednym z największych koncernów prasowych w Polsce, może zachęcać do czegoś takiego? Przecież to zupełnie tak, jakby napisała Pani: "(...) zamiast kupna komiksów polecam ściągnięcie skanów z sieci - na oryginały szkoda pieniędzy - przecież można je mieć za darmo." Gdybym chciał być uszczypliwy napisłabym pewnie, że pracując w bezpłatnym dzienniku, zapewne robi to Pani charytatywnie i generalnie jest Pani przyzwyczajona do otrzymywania wszystkiego za darmo... Ale nie napiszę tak. Wytłumaczę to na innym przykładzie. Proszę sobie wyobrazić, że za kilka lat napisze Pani książkę (co nie jest takie rzadkie wśród dziennikarzy) i ktoś tę książkę zrecenzuje, pisząc mniej więcej to samo co Pani o najnowszych komiksach z serii Thorgal. I teraz kilkadziesiąt tysięcy czytelników (życzę, żeby Pani tylu miała), wędruje do saloników prasowych (bo właściwie, dlaczego do empiku - czyżby jakaś kryptoreklama?) i czyta Pani książkę nie płacąc za nią. Jakby się Pani czuła poświęcając swój czas, życie i pieniądze na stworzenie czegoś, co potem jest rozkradane? Miło?
Z tego co wiem, Pani recenzja oburzyła środowisko fanów, wieści dotarły do Pana Tomasza Kołodziejczaka - wydawcy komiksów w Egmoncie, a Pani Zwierzchnicy przeprosili za Pani niefortunne słowa. Cieszy to. A może zamiast wysyłać ludzi do empiku, trzeba było pomyśleć o promowaniu szlachetnej inicjatywy, jaką są biblioteki?
Życzę wielu udanych recenzji w przyszłości.
Z poważaniem
P(...) M(...)
P.S.
Osobiście uważam, że "Nie zapominam o niczym" ma bardzo dobry scenariusz. Co do rysunków Grzegorza Rosińskiego - od kilku lat możemy zaobserwować ich ewolucję - nie jest to cecha ostatniego tomu Thorgala. Odsyłam Panią chociażby do doskonałego komiksu "Zemsta Hrabiego Skarbka" i kilku poprzednich tomów Thorgala. Przy okazji kolejnych recenzji polecam zapoznać się z szerszym spektrum zagadnienia, o którym będzie Pani pisać, a nie tylko z jego wycinkiem.
P.S.1
W najnowszym miesięczniku PRESS (12 '10) pojawił się ciekawy artykuł "Przeczytaj i zaklej" (str. 52-53), mówiący o walce z nierzetelnym dziennikarstwem. Autor promuje wlepki (głównie do prasy darmowej, jako posiadającej wielu czytelników), które ostrzegają każdego kolejnego czytelnika o różnych poziomach nierzetelności dziennikarskiej. Myślę, że Pani recenzja zasłużyła przynajmniej na jedną z tych wlepek.
PM"
O i tyle. Jeżeli ktoś chce pójść w moje ślady - zachęcam. Mail do Pani to: maja.staniszewska@agora.pl I nie zdradzam tu żadnych danych osobowych, ponieważ mail jest ze strony Agory
Pozdrawiam