O komiksach w mediach II

[N.N.]

Tylko ten tekst przeleciałem, ale... gdzie Skutnik? Gdzie Turek, Pałka, "Koko" Kowalski do diabła? Frąś tylko wspomniany? Gdzie, do jasnej cholery "Produkt", ze Śledziem, KRL`em? Gdzie "WILQ"? Gdzie Janek Koza? To są jakieś żarty?

Jakbym chciał być złośliwy, to bym napisał, że autor promuje swoich autorów, a robi to pod płaszczykiem pisania o komiksie. O "najważniejszych osobowościach". Z jednej strony LOL, a drugiej - skrajny brak obiektywizmu, zero rzetelność i moralna dwuznaczność. Paskudna sprawa.

Daj spokój. Machłajewski jest kuratorem sztuki. Pisze dla "Obiegu", który jest pismem artworldowym. Tekstem tym informuje bywalców galerii, że istnieje coś takiego, jak komiks.
Jest to tekst wybiórczy i niedoskonały, ale - musisz to przyznać - i tak jest lepszy od tego, co o komiksowie wypisywali Woynarowski i Ronduda. A - o ile dobrze pamiętam - obaj mieli wśród krytyków komiksowych niezasłużenie dobre wzięcie.

[turucorp]

Daj spokój. Machłajewski jest kuratorem sztuki. Pisze dla "Obiegu", który jest pismem artworldowym. Tekstem tym informuje bywalców galerii, że istnieje coś takiego, jak komiks.
Jest to tekst wybiórczy i niedoskonały, ale - musisz to przyznać - i tak jest lepszy od tego, co o komiksowie wypisywali Woynarowski i Ronduda. A - o ile dobrze pamiętam - obaj mieli wśród krytyków komiksowych niezasłużenie dobre wzięcie.

Gdybym teksty w "Ha! art" czy ostatnio w "Znaku" napisal w taki sposob, jak to wlasnie zrobil Machlajewski, to wstydzilbym sie spojrzec w lustro.
Ale masz racje, On jest Kuratorem Sztuki, pisze dla Bywalcow Galerii, ech...

[Julek_]

@Julek_ Promujmy najpierw komiksy, a nie najpierw nazwiska ich autorów. Taka i tylko taka kolejność spowoduje, że wymienieni przez Ciebie autorzy znajdą się w powszechnym obiegu świadomości Polaków. A miło, że pierwsza plansza w tym artykule to plansza stworzona przez autorkę z mojego rodzinnego Wejherowa

Słucham? Czy Ty sobie raczysz dworować ze mnie czy po prostu jakieś androny pleciesz?

[Memling]

@Julek_ Ani jedno ani drugie. Prezentuję tutaj po prostu po raz kolejny mój pogląd na promocję komiksu w Polsce.

[Julek_]

Przede wszystkim prezentujesz nie umiejętność czytania. Jeśli nie rozumiesz, że pisząc "przeczytajcie Mickiewicza na jutro" nauczyciel ma na myśli nie prochy wieszcza spoczywające na Wawelu, tylko jego tekst, to nie komiks ma problem ze swoją promocją, tylko Ty z językiem. Po drugie - przeczytałeś w ogóle tekst Machłajewskiego? Bo swój zarzut powinieneś skierować raczej do niego, a nie do mnie.

Jerzy, Marku - nie wiem czy to sobota, że tacy zrezygnowani jesteście - Machlajewski, którego miałem za człowieka poważnego, dobrze orientującego się w komiksowie (widocznie nie miałem racji) popełnił koszmarka, za który należą mu się baty. To jeden z tych tekstów, który nie powinien przejść przez redaktorskie sito. To jeden z tych tekstów, który wypacza obraz tego, co się przez ostatnie 20 lat w polskim komiksie działo. To jeden z tych tekstów, których nie puściłbym nawet na Kolorowych, a co dopiero w taki poważnym piśmie, jakim jest Obieg.

[N.N.]

Jerzy, Marku - nie wiem czy to sobota, że tacy zrezygnowani jesteście - Machlajewski, którego miałem za człowieka poważnego, dobrze orientującego się w komiksowie (widocznie nie miałem racji) popełnił koszmarka, za który należą mu się baty. To jeden z tych tekstów, który nie powinien przejść przez redaktorskie sito. To jeden z tych tekstów, który wypacza obraz tego, co się przez ostatnie 20 lat w polskim komiksie działo. To jeden z tych tekstów, których nie puściłbym nawet na Kolorowych, a co dopiero w taki poważnym piśmie, jakim jest Obieg.

Kubo, Woynarowski też publikował teksty, ktore wypaczały to, co przez ostatnie 20 lat w polskim komiksie się działo, a w "Obiegu" Paulina Olszewska opublikowała wcześniej tekst, w którym myliła obrazy na płótnie z komiksami. One tez nie powinny były przejść przez redaktorskie sito. W porównaniu z ich tekstami to, co napisał Machłajewski jest znaczącym krokiem naprzód. Uczciwie przyznam, iż to, że krytykujesz jego tekst też jest krokiem naprzód, bo tamte teksty krytyki raczej nie wywoływały (a nawet wręcz przeciwnie).

[turucorp]

Kubo, Woynarowski też publikował teksty, ktore wypaczały to, co przez ostatnie 20 lat w polskim komiksie się działo, a w "Obiegu" Paulina Olszewska opublikowała wcześniej tekst, w którym myliła obrazy na płótnie z komiksami.

Woynarowski nie pisze o komiksie tylko o "story arcie", niezaleznie od tego, czy bedziemy to okreslenie deprecjonowac, czy uznamy je jedynie za (nieudany) "zabieg taktyczny",  to jednak jest to proba ogarniecia postaci i tematow, po ktore inni sie nie schylaja (a jak juz, to robia to niechetnie i sporadycznie).
W przypadku Machlajewskiego mamy do czynienia ze swiadomym przeklamaniem.
Nawet jesli przymknie sie oko na subiektywny dobor prezentowanych tworcow i autopromocje autora tekstu, to i tak dostajemy wizje, w ktorej na "najwazniejsza osobowosc wspolczesnego komiksu polskiego" jest kreowany min. Slawomir Jezierski (dla ktorego umiejetnosci mam olbrzymi szacunek), czyli autor od wielu lat nieobecny na scenie komiksowej (robi fajne projekty do gier planszowych, ale nie ma cienia szans, zeby nazwac je "komiksami"), a do "najwiekszych wystaw prezentujacych komiks" zalicza sie min. "Black and White" w MSN (co jest niezla kpina, bo komiksu na tej wystawie bylo wiecej w podtytule niz w przestrzeni wystawienniczej).

[Daniel Gizicki]

Marek jaja se teraz robisz? Ja wiem że Ci żal Woynarowskiego, ale warto nazywać rzezy po imieniu. Skoro Machłajewski przekłamuje, to Woynarowski turbo-przekłamuje bo wymyśla bzdurną teorię a potem sobie do tej teorii dopasowuje rzeczywistość. Potwierdzeniem jest cały numer Ha-Artu. Co gorsze, za Woynarowskim stoi dodatkowo uczelnia artystyczna - bo jest on jej pracownikiem, która jakoś tam swoim mniejszym lub większym autorytetem "uwiarygadnia" bzdety wypisywane przez niego.

Co ciekawe Sebastian Frąckiewicz w jednej dyskusji na facebooku bardzo się o książkę Jerzego rzucał, że jak to tak, że to atak pełen jadu itd. ale jak poprosiłem go by odniósł się do story artu (który ostro lansował) w świetle tego co o story arcie pisze Jerzy to nabrał wody w usta.
Zabawne.

Co do Machłajewskiego. Mnie np. bawi, że wymienia Tomaszewskiego, tak samo jak bawiło mnie że Tomaszewski pojechał ostatnio na jakąś wystawę do UK promującą współczesny polski komiks. A mam wrażenie, że on żadnego albumu ani szorta to od 10 lat nie zrobił

[N.N.]

Woynarowski nie pisze o komiksie tylko o "story arcie", niezaleznie od tego, czy bedziemy to okreslenie deprecjonowac, czy uznamy je jedynie za (nieudany) "zabieg taktyczny",  to jednak jest to proba ogarniecia postaci i tematow, po ktore inni sie nie schylaja (a jak juz, to robia to niechetnie i sporadycznie).
W przypadku Machlajewskiego mamy do czynienia ze swiadomym przeklamaniem.

W "Kulturze niezależnej w Polsce" tekst Woynarowskiego nosi tytuł: "Story art. W poszukiwaniu awangardy polskiego komiksu". W antologii referatów z Łodzi bardzo podobny tekst nazywał się: "Enartete kunst? Przypadek komiksu: między kiczem a "nową przestrzenią" polskiej sztuki". Tekst w "Ha!Arcie", będący skroconą o połowę wersją tekstu wczesniej wymienionego nosił tytuł "Story art. Zarys eksperymentalnej teorii komiksu". A pierwszy szkic tego tekstu, wydrukowany w antologii "Niepodległość komiksów" nosił tytuł: "W stronę formy otwartej. Polski komiks w przestrzeni intermediów". Każdy z tych tytulów wskazuje wyraźnie, że w tekście (tekstach) mowa jest o komiksie czy też o komiksach. A nazywanie niektórych z nich "story artami" jest przekłamaniem, które służyło Woynarowskiemu do dokonywania subiektywnych doborów prezentowanych twórców i do autopromocji.
Tu chcę zaznaczyć, że nie chcę brać na siebie roli obrońcy Machłajewskiego. Uważam, że tekst, który zasługuje na krytykę, powinien być krytykowany.

[turucorp]

Marek jaja se teraz robisz?

oczywiscie, jak zawsze.
ale rownoczesnie staram sie ogarnac sytuacje, w ktorej Woynarowski usiluje zjesc ciasteczko i miec ciasteczko (wiadomo, nie ma szans, nie da sie), a Machlajewski wciska tort (z przeterminowanymi owocami) pod poly marynarki, zapala sobie swieczki na glowie i mowi, ze teraz on jest tortem.

[Johnson]

Pozwolę sobie wypowiedzieć się jeszcze na temat niedawnego wykładu o "Problemach z terminologią powieści graficznej" Jerzego Szyłaka.


Przyjemnie się oglądało i słuchało. Profesor interesująco opowiadał i widać, że mógłby jeszcze tak z godzinkę (jeśli nie więcej) dłużej posiedzieć nad tematem. Widać było, że trochę się hamuje, żeby nie popaść w jakieś większe dygresje. Z jednej strony to dobrze, bo temat wykładu jest taki, a nie inny, ale z drugiej strony trochę szkoda, bo nieraz tego typu odejścia od głównego tematu potrafią być bardzo interesujące. Szczególnie z ust kogoś kto siedzi w temacie nie od dziś.


Z tego co widziałem na filmiku (przez chwilę mignęło), to publiczność raczej nie dopisała. Pytania zadawał bodajże tylko jeden, maks. dwóch słuchaczy, a czasu i tak zabrakło. I o to chyba chodzi w takich spotkaniach. Nie było nudy.


Profesor Szyłak, "na żywo" wydaje się być człowiekiem spokojnym i z poczuciem humoru. Natomiast na forum Gildii jest to bezwzględny kosiarz i tępiciel chwastów, że aż strach czasem Mu coś odpowiedzieć, żeby się samemu takim chwastem nie okazać.

[N.N.]

Profesor Szyłak, "na żywo" wydaje się być człowiekiem spokojnym i z poczuciem humoru. Natomiast na forum Gildii jest to bezwzględny kosiarz i tępiciel chwastów, że aż strach czasem Mu coś odpowiedzieć, żeby się samemu takim chwastem nie okazać.

"Na żywo" też potrafię być paskudny, ale pracuję nad sobą tak w realu, jak i na forum.
Inna sprawa, że są na forum ludzie, którzy celowo szukają zaczepki, a ja dość łatwo daję się podpuścić (nad tym też pracuję).
Spotkanie zakończyliśmy, bo zbliżała się pora zamknięcia Biblioteki.

[Julek_]

Stary, ale do czego pijesz? Nie sądzę, żeby NN w jakikolwiek sposób się wyróżniał w tym względzie na forum. Mamy tu taką specyfikę, że jak ktoś delikatnie wystawi dupę to może być pewny, że ktoś da mu klapsa. Jesli się palnie głupotę, trzeba być gotowym na szybkie sprowadzenie do pionu. Nie ma miętkiej gry. A rzadko kiedy się zdarza (choć uważam, że niekiedy się zdarza), że krytyka NN jest niesłuszna.

Jeśli chcesz uniknąć "wycinania chwastów" to są takie tematy na forku, gdzie możesz sobie spokojnie dyskutować, bez obaw przed tym, że ktoś Cię jak chwasta wytnie.

[giera]

najnowszy numer "artPapieru", a w nim o:

- Rewolucjach
- KGB
- Kocie Rabina
- Batmanie i Baśniach

http://artpapier.com/index.php?page=komiks

[westchnienie]

Na głównej wyborczej:

http://wyborcza.pl/1,75475,15319394,Komiksowa_ofensywa_w_roku_2014__Na_jakie_tytuly_czekamy_.html

Ech, żeby choć większość się spełniła...