Twórców awangardowych w naszym pięknym kraju, to można policzyć na palcach jednej ręki, Nakłady komiksów, które zrobili mieszczą się w granicach błędu statystycznego.
Cała reszta tych "ambitniejszych", mniej lub bardziej świadomie powiela rzeczy wymyślone na zachodzie 20, 30, 40 lat temu, więc nazywanie tego "awangarda" świadczy o kiepskiej (zerowej?), znajomości tematu.
Co ciekawe, zachodni komiks mainstreamowe, komercyjny, żeruje na awangardzie (inaczej dawno by już zdechł), w Polsce mamy za to kwitnącą grupę twórców, którzy nie tylko nie mają pojęcia, o co chodzi z komiksami, ale przy okazji zioną jakąś chora nienawiścią do wszystkiego co powstało u nas przed ich "objawieniem się".
Dziwne i smutne.
Słodkich glupotek, które opowiada tutaj @Nawimar, pozwolę sobie nie komentować.