Znam komiks Leśniaka i Skarżyckiego od dłuższego czasu. Moje poglądy w wielu sprawach są odmienne od poglądów autorów. Niektóre paski uważam za celne, przy innych miewam wrażenie, że komentarz jest trochę przesadzony bądź nieuzasadniony. Mimo to uważam, że reakcja w TV była nadwrażliwa (od kiedy to krytyka programu 500+ jest czynem haniebnym?), a uderzanie w tak wielkie tony – nieuzasadnione. Komiks zwraca uwagę na niektóre istotne zjawiska w naszym społeczeństwie. Rzecz jasna, można dyskutować o celności obserwacji, ale jakoś w ten nurt politycznych komiksowych komentarzy płynący od karykatur z XVIII w. się wpisuje.
Wątpliwości można jednak mieć, czy wybór zaangażowanego politycznie komiksu do dotowania przez ratusz był najszczęśliwszy (i to w mojej opinii dotyczyłoby każdego takiego dzieła, niezależnie od opcji). Może lepiej byłoby urzędnikom przyjąć w tej sytuacji strategię typu „żona Cezara”? A to, że nie przyszło im do głowy przeczytać dzieła, które dotują, uważam za jakieś nieporozumienie. Zapewne gdyby przyłożyliby się bardziej do roboty, nie mielibyśmy całego tego bardachu. Teraz natomiast cała Komiksowa Warszawa może oberwać rykoszetem, co jest jakimś wariactwem.