A wiec tak, jestem po seansie pierwszego odcinka walking deead i powiem, ze na razie nie jest jakos super, ale nie jest tez jakos fatalnie. Spodziewalem sie czegos lepszego, licze ze w dalszych odcinakch serial rozwinie skrzydla. Sara Tancredi ujdzie, ale mnie irytuje glowny bohater i aktor, ktory go gra. Nie moge sie jakos przekonac do tego calego andrew lincolna. ogolnie za malo sie dzieje, a trupy moze i sa przerazajace, ale jakos tak na razie akcje z zombiakami mnie nie przekonuja. Pewnie im dalej w las tym zombiaki pokaza swoje pelne mozliwosci, oby. Mam nadzieje, ze serial szybko nabierze rumiencow, bo na razie to akcja snuje sie w sposob dosc senny. Za malo jest w tym serialu klimatu maksymalnego osaczenia i desperackiej wrecz rozpaczliwej walki ludzi o przetrwanie i licze, ze relacje miedzy bohaterami ulegna pewnym komplikacjom i niejasnosciom. Jakos nie uswiadczylem w pierwszym odcinku jakiejs super muzy i superowego intro(na poczatku kazdego odcinka przydalby sie jakis ostry heavymetalowy kawalek). Mam nadziejze, ze w walking dead pojawi sie tez troche humoru
Teraz przymierzam sie do drugiego odcinka
Pierwszemu dalbym ocene 4/6
pzdr