Odnośnie "True Decective" mam podobne odczucia do Was. HBO ma patent na kręcenie seriali z klimatem, świetną muzyką i zdjęciami, które są naprawdę fascynujące. Akcja toczy się bardzo powoli, co idealnie ukazuje, że niektóre sprawy ciągną się miesiącami, a nawet latami. Tyle, że po trzech odcinkach taka forma serialu, może zacząć szybko męczyć. Same dialogi nie wystarczą. Warto zauważyć, że jeden odcinek trwa 60 minut, a nie popularne 40 z kawałkiem. Kolejny minus to sama sprawa zabójstwa, żywcem wycięta z Hannibala (rogi jelenia, ciało pozostawione w artystycznej pozie, na środku pola). Tutaj nastąpił mój ogromny zawód, wiele prób odszyfrowania symboli z tego morderstwa pokrywa się z ustaleniami Willa Grahama. HBO nie mogło pójść w inne motywy, inne znaczenia?
Pierwsze trzy odcinki stoją na równym poziomie, jednak nie jest to poziom wysoki. W całej tej układance brakuje dramaturgii, scenariusz jest dosyć płytki, akcja jednostajna. W porównaniu do serialu "The Following" wygląda to naprawdę nieciekawie.