Rozruszajmy trochę ten temat
W <Zagubionej Duszy> zachwyca celność uchwycenia istoty bycia nastolatkiem, okresu przechodzenia pewnej granicy. Twierdzenie, że komiks jest infantylny, sztuczny, nienaturalny uważam za nieporozumienie, wynikające chyba z niezrozumienia do końca całostki komiksu, z niedoczytania. To jakby zarzucenie młodemu człowiekowi, temu nastolatkowi właśnie, że infantylny, sztuczny, nieprawdziwy, kiedy normalnym jest, że ten okres tym się charakteryzuje.
I teraz jakby tu odpowiednio dobrać słowa, żeby wszystko w ordynku wyraźić? Okres dojrzewania to czas, kiedy nasze wyobrażenia o świecie, często pokrzywione i powyginane, zostają skonfrontowane z rzeczywistością. Kiedy to, co uważaliśmy za banalne, niepotrzebne, ginące po drodze krzepną, kiedy odczuwamy je na własnej skórze. Wtedy miłość, gniew, smutek, samotność, uczucia których nie znaliśmy naprawdę czujemy na własnej skórze, po raz pierwszy, tak naprawdę.
<Zagubioną Duszę> interpretuje i czytam bardzo osobiście, bo czuję i widzę, że tak została napisana, w takim duchu. I na tej niwie komiks świetnie się sprawdza. Nie tylko na tej zresztą.