jeszcze nie wiem co wymyslil, ale na pewno bedzie ciekawie, coby nie mowic zarowno w swoim glownym projekcie jak i pobocznych nie potknal sie jeszcze ani razu, wiec i teraz wroze cos interesujacego, pisze interesujacego bo zdaje sobie sprawe ze moze mi to nie podejsc, ale na pewno bedzie to rzecz wartosciowa i warta sprawdzenia. Ostatnia mecze od niedawna po raz kolejny ostatnia i o ile zdaje sobie sprawe ze do konca jej jeszcze dlugo nie zrozumiem, o ile w ogole, to jest to plyta ktorych nie spotyka sie czesto, dziwna sprawa, nie tyle czuje radosc ze sluchania ile fakt obcowania z czyms donioslym, pomiedzy sluchaniem np deathspell omega a ostatniego ulver jest taka roznica jak miedzy ogladaniem klanu a sluchaniem wykladu z 5 roku politechniki, nie wiem doprawdy gdzie sa granice, ale fakt jest taki ze to znowu garm przy nich manipuluje
Perdition City to nie jest muzyka tla
ze starszych ulverow podoba mi sie chyba tylko Kveldssanger, oczywiscie dlatego ze nie ma tam ani grama black metalu, tylko czysty norweski poganski kult stali, nie wiem czy sluchales, ale dla samej atmosfery warto poswiecic tej plycie troche czasu, gdyz nawet w srodku lata pokrywa szronem glosniki