Pierwszy strzał w stopę: sondowanie popularności Fistaszków tymi miękkimi wydaniami. Mało to reprezentatywne, zwykłego czytelnika nie zachęciło a komiksiarze, którzy byli w temacie i wiedzieli że będą wydania zbiorcze odpuścili sobie te komiksy. Stąd JESZCZE mniejszy popyt. Co NK odebrała jako brak zapotrzebowania na Fistaszki.
Szansa jednak nadal jest że tytuł przetrwa ale mniejsza bo:
Drugi strzał w stopę:
Podanie do wiadomości że wydadzą tylko jeden tom (samobójstwo PR-owo-marketingowe) - Ci co mieli kupić wydanie zbiorcze (przez to nie kupowali tych miękkich wydań) teraz zbiorczego NIE kupią bo zamówią na Amazonie).
A nie dość że nie kupią to informacje o tylko jednym tomie uznają za decyzje ostateczną a nie rezultat ewentualnej niskiej sprzedaży co skutkować będzie tym że cześć kupi wersje ang, jak napisałem powyżej, część zjedzie NK, a część powie ze i tak okładka i przekład polski byłby do d...
Takie polskie biadolenie, no tacy jesteśmy i spece od PR w NK powinni to wiedzieć zawczasu.
Coś mi się wydaje, że ta wiadomość to przeciek z Alei i gdyby wydawca wiedział że Aleja to puści to uważałby co komu mówi.