Tyle że w praktyce im częściej w poście/opinii pada słowo 'żałosne' (lub inne o podobnym wydźwięku), tym mniej on warty, bo zieje od niego fanatyzmem. Nie ważne, że dotyczy sprawy słusznej.
Pewnych spraw nie trzeba tak bronić, bo w taki sposób często zraża się nawet przekonanych. Jak ktoś napisze, że 2 + 2 = 3, a potem ktoś inny zacznie po nim po prostu chamsko jechać (że jest żałosny, niedouczony i nie zna się na elementarnej matematyce), to, prawdę mówiąc, wolałbym towarzystwo tego nieuka niż skrajnego chama.
Tyle w mojej opinii.
Wiem, że to jak waleniem grochem o ścianę, ale cóż...