Fray... za przeproszeniem pierdzielisz
Jasne..., ja jednej z moich najlepszych przyjaciułek nigdy nie widziałem na oczy a znamy się od przeszło 3 lat... Jak nie chcesz to żadne litry piwa nie pomogą.
Nie zazdroszczę... widzisz nie wszystkim taka opcja odpowiada...
Nie jest ale dobrze by było gdyby wszystko było "albo białe albo czarne"..., nie uważasz ze zycie było by wtedy prostsze?Ambicje..., wszedzie te ambicje...
Odnośnie B&W gdyby życie było takie to 1st byłoby nudne, 2nd albo siedziałbyś w pudle albo nawet skłamać nie mógł (osoba "biała nie byłaby do żadnego czarnego uczynku zdolna i z czarną podobnie...)
Czarno białe życie pozostawiam owadom, kwiatuszkom i innym małpom (choć one już podchodzą pod odcienie szarości...)
Co do Ambicji... ich brak dobrze o osobie nie świadczy... a ambicje mogą być różne... choćby nawet tak trywialne jak własnie sukces zawodowy sam w sobie ale też nie tylko... chcesz cokolwiek zrobić jak mówiłeś nie ma nic za darmo a siedzeniem w domu nic nie zdziałasz... pieniędzy nie zarobisz, na wakacje nie wyjedziesz, na piwo nie pójdziesz...
A pracujący tatuś... oh well najpierw to musi trochę zarobić a też nie wszystkie kobiety to umalowane blondyny do "ru***nia" które za pieniądze swojego "mena" jeżdżą mercedesami, również nie wszystkie to kury domowe z powołania.... Np moja dziewczyna nie może wytrzymać jak za nią płace gdziekolwiek, każdy człowiek posiadający ambicje jednak chcą osiągnąć coś sam. Oczywiście chyba że postrzegasz zonę jak niewolnice właśnie (takim ambicja nie potrzebna) albo traktujesz pracę w domu jako swego rodzaju zawód... niestety takie osoby też IMO zbyt ambitne nie są...
Mówisz o siedzeniu sobie w domu, oglądaniu TV itp itd... cóż jeśli styl życia hikimori ci odpowiada.
I kurde nie gadaj iż wychowanie dzieci i praca nie mogą iść w parze... bo z jakiej racji?
Oczywiście różnym osobą to różnie wychodzi ale jeżeli ktoś chce, decyduje się na takie coś to co w tym złego?
A może obroże założyć i przywiązać do dzieciaka... wiesz widziałem kilka takich osób... z mamusią przez całe życie za rączkę... jak mamusia umiera to są jechani w pupensa nieźle przez życie...