O pedałach nie chce mi się dyskutować
Aha, i wszystko jasne. Tym jednym słówkiem pokazałeś jak bardzo tolerancyjny jesteś wobec innych upodobań seksualnych. Ciekawe czy przenosisz tę tolerancje na inne dziedziny życia.
Stosując twoją tezę o wyobrażaniu sobie scen z prawdziwym dzieckiem po 10 latach kuracji hentajami, muszę jednak zacząć naciskać na odebranie ludziom noży kuchennych. Jest przecież ogromna szansa, że taki delikwent podkarmiony przemocą która bombarduje go z ekranu TV, choćby przez sekundę wyobrazi sobie, jak kogoś przy pomocy takiego noża morduje. To mi już wystarczy, zbyt duże ryzyko jak dla mnie. Czy poprzez tę analogię rozumiesz już dlaczego twoje twierdzenie jest śmieszne? Zakładasz z góry że każdy jest zły do szpiku kości i wystarczy mu tylko mały bodziec, aby zamienił się w szalejącego demona. Wrzucasz wszystkich ludzi do tego samego worka, traktując absolutnie każdego bez wyjątku jako doskonały materiał na przyszłego przestępcę. I to mnie boli najbardziej, a nie jakaś tam rzekoma twoja prawda, która jakoby miała w coś koleć.
I skąd możesz wiedzieć kto po co ogląda hentajce? W imię czego, na jakich przesłankach zakładasz, że robi to po to żeby się wyżyć, bo ma problemu z kontrolowaniem popędu seksualnego? FYI, hentaie oglądam od 15 lat i nie sądzę abym kiedykolwiek przestał robić. Nie przeszkodzi mi w tym kochająca i wspaniała w łóżku żona. Znasz takie słowo jak rozrywka? Może ci się to pod kopułką nie mieści, ale wyobraź sobie, że cała pornografia służy między innymi właśnie temu celowi. To że jej nie lubisz (jak mniemam) nie upoważnia cię do wykreślania jej ze światowej kinematografii i rzucania kalumni na wszystkich którzy ją oglądają.
I wracając jeszcze na chwilę do tego wyobrażania sobie nieletnich. Przyjmij proszę do wiadomości, że to co się dzieje w mojej głowie to tylko i wyłącznie moja sprawa. Nikomu nic do tego. Gdy zrobię coś złego, wtedy można mnie osądzać. Ale wcześniej wara wszystkim ode mnie. Nikt, powtarzam NIKT nie ma prawa dyktować mi jak i o czym mam myśleć. To rozciąga się też na inne dziedziny życia. I dlatego do upadłego mam zamiar walczyć o swoją wolność osobistą, o możliwość robienia wszystkich rzeczy na które mam ochotę, a którymi w żaden sposób nie krzywdę bliźniego. Doprawdy - jeżeli według ciebie same myśli to już robienie krzywdy, to ja nie mam więcej pytań i nie widzę zbytniego sensu w dalszej dyskusji. Myśl sobie dalej że wszystko jest złe, życzę powodzenia w życiu.