Autor Wątek: Rozważania około animcowo-mangowe  (Przeczytany 386726 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Wilk Stepowy

  • Starszy Gildii
  • *******
  • Wiadomości: 13 885
  • Total likes: 1
  • Płeć: Mężczyzna
  • wilk bez zębów
Odp: Rozważania około animcowo-mangowe
« Odpowiedź #1950 dnia: Styczeń 19, 2010, 08:23:12 pm »
Alita. Akurat anime jest takie se, ale manga jest jedną z moich ulubionych.

Offline Shirosama

Odp: Rozważania około animcowo-mangowe
« Odpowiedź #1951 dnia: Styczeń 19, 2010, 08:24:59 pm »
Alita. Dalej sobie doszukaj. Mało Alitek biega w mangach i anime. Akurat anime jest takie se, ale manga jest jedną z moich ulubionych.
Anime to jest to po prostu bardzo niewielki urywek mangi.
Wiele osób krytykuje to anime, ale mi się podobało jak oglądałem (już dawno temu) bo było całkiem nieźle wykonane.

Offline Ganossa

Odp: Rozważania około animcowo-mangowe
« Odpowiedź #1952 dnia: Styczeń 19, 2010, 08:29:24 pm »
Gally z Gunnm. Po polskiemu Alita z Battle Angel Alita.

Oj. Nie zauważyłem, że Wilk już odpowiedział.
« Ostatnia zmiana: Styczeń 19, 2010, 08:35:16 pm wysłana przez Ganossa »
Just because I don't care
doesn`t mean I don't understand.

Offline Konował

Odp: Rozważania około animcowo-mangowe
« Odpowiedź #1953 dnia: Styczeń 19, 2010, 08:31:01 pm »
Alita. Akurat anime jest takie se, ale manga jest jedną z moich ulubionych.

dzięki, wychodzi że anime to dwa odcinki, trochę mało :)


"...zeznając prawdę i tylko prawdę nie pamiętając nic z tego co jest mu wiadome"

Offline Wilk Stepowy

  • Starszy Gildii
  • *******
  • Wiadomości: 13 885
  • Total likes: 1
  • Płeć: Mężczyzna
  • wilk bez zębów
Odp: Rozważania około animcowo-mangowe
« Odpowiedź #1954 dnia: Styczeń 19, 2010, 08:34:42 pm »
Bierz się za mangę :)

Offline cpt. Misumaru Tenchi

  • Radca bracki
  • ******
  • Wiadomości: 4 041
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • Feel the wrath of Shul Shagana!
Odp: Rozważania około animcowo-mangowe
« Odpowiedź #1955 dnia: Styczeń 19, 2010, 09:01:46 pm »
Manga jest genialna. Pamiętam jakie wrażenie zrobiła na mnie, gdy ją czytałem po raz pierwszy z 10 lat temu. Poświęciłem nawet całe wakacje i pracowałem, żeby móc sobie zamówić anglojęzyczne wydania z nieistniejącego od dawna krakowskiego sklepu wysyłkowego. Oszukali mnie wtedy na jednym tomie, długa i stara historia. Dość powiedzieć że całość zdobywałem przez trzy lata.
Anime jest dosyć luźną adaptacją pierwszych dwóch tomów. Fani go nie lubią, gdyż sporo tam namieszali. Może być niezłym wstępem do mangi. Natomiast po jej przeczytaniu raczej bym sobie odpuścił oglądanie, żeby nie zacierać dobrych wrażeń.
Kurcze, wypadałoby kiedyś skończyć tę Encyklopedię Gunnmn, którą zacząłem publikować na łamach Kompendium Kawaii, a przerwałem z powodu upadku pisma. Wypadałoby też poczytać sobie Last Order, czyli kontynuację, która wychodzi już od ładnych paru lat.
« Ostatnia zmiana: Styczeń 19, 2010, 09:05:24 pm wysłana przez cpt. Misumaru Tenchi »
Loli time is anytime and anytime is loli time.

Offline Ganossa

Odp: Rozważania około animcowo-mangowe
« Odpowiedź #1956 dnia: Styczeń 19, 2010, 10:03:03 pm »
Ja za to kocham polskie wydanie za papier na którym wydali. Słyszałem wiele negatywnych opinii o tym ale jak dla mnie to jest niesamowity w dotyku. A jakość nadruku wcale nie była zła.
Just because I don't care
doesn`t mean I don't understand.

Offline cpt. Misumaru Tenchi

  • Radca bracki
  • ******
  • Wiadomości: 4 041
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • Feel the wrath of Shul Shagana!
Odp: Rozważania około animcowo-mangowe
« Odpowiedź #1957 dnia: Styczeń 19, 2010, 10:30:21 pm »
Powiem coś czym zapewne narażę się kilku osobom, ale... w życiu nie wziąłbym polskiego wydania do ręki. O wiele bardziej podoba mi się amerykańskie. Tak, wiem że pozmieniano w nim wiele imion, poprzenoszono rozdziały pomiędzy tomami, powycinano strony z pogadankami autora. Ale absolutnie mi to nie przeszkadza. Powiedziałbym, że te zmiany wyszły mandze bardzo na zdrowie, Viz poprawił to czego Kishiro nie podociągał. Bardzo podoba mi się zachodnie wydanie, głównie ze względu na duży (większy niż nasze popierdółki) format i sztywne, foliowane okładki. Każdy tom kosztował mnie mnóstwo forsy jak na tamte czasy, ale przynajmniej wiedziałem za co płacę. Do dziś uważam ten komplecik za pewna formę exclusive'a na mojej półce.
Loli time is anytime and anytime is loli time.

Offline Hunter Killer

Odp: Rozważania około animcowo-mangowe
« Odpowiedź #1958 dnia: Styczeń 20, 2010, 12:30:25 am »
No Tenczu, można powiedzieć, że masz deluks edyszon.  :D
Ja nie mam nic przeciw amerykańskim wydaniom, sam z chęcią bym kupił kilka tytułów, od choćby FMP, czy Claymore. Jednak uważam, że ostatnie mangi jakie wyszły in PL nie są złe, np tłumaczenie Bleacha, pomimo podzielonych głosów, mi się podoba, podobnie jak Karin, czy Black Lagoon, zwłaszcza te ostatnie, w którym można znaleźć słowa mocniejsze od "kurde", czy "cholera". Zważywszy na to, że zawsze uważałem iż Waneko raczej udziecinnia teksty podczas tłumaczenia, a tu miłe zaskoczenie.  :)

Samo wydanie też nie jest złe i uważam, że jakość wydruku nie odbiega od tych amerykańskich, mam porównanie, bo kolega sporo zamawia właśnie amerykańskich, czy w ogóle angielskojęzycznych mang.
Walka to nie tylko siła ognia, to także, a może przede wszystkim, myślenie.
There is no 'overkill'. There is only 'open fire' and 'I need to reload' - motto Tau


Offline Ganossa

Odp: Rozważania około animcowo-mangowe
« Odpowiedź #1959 dnia: Styczeń 20, 2010, 08:16:16 am »
Z polskich wydań które czytałem to narzekam tylko na mangi Egmontu. Choć z czasem się poprawili ale początki pod tym względem mieli tragiczne. Szczególnie źle wspominam Gunsmith Cats i Seraphic Feather.
Just because I don't care
doesn`t mean I don't understand.

Offline Sir_Ace

Odp: Rozważania około animcowo-mangowe
« Odpowiedź #1960 dnia: Styczeń 20, 2010, 10:49:31 am »
Co prawda nie miałem jeszcze styczności z mangami od Egmontu (ale pierwszy tom Edena już w drodze :D), ale ich komiksy bywały niezłe. Tłumaczenia Sandmana czy Lucyfera są klasą samą w sobie. A takiemu Kaznodziei nie można zarzucić, że unikano w nim przekleństw (co z kolei doprowadziło do swoistej przesady).
I'd like to be a tree

Offline Ganossa

Odp: Rozważania około animcowo-mangowe
« Odpowiedź #1961 dnia: Styczeń 20, 2010, 11:31:49 am »
Tym większy zawód, że wydawnictwo z doświadczeniem wypuszczało takie buble. Widać, że tytuły mangowe potraktowali z lekceważeniem i filozofią, że mangowcy każde g%$# kupią.
Ale Edena też trochę skopali. Bo nie mówiąc o wycięciu przypisów odautorskich to w którymś tomie pominęli bonusowy rozdzialik. Zresztą na forum komiksu o tym było.
A chaptera warto przeczytać bo jest bardzo zabawny.
Just because I don't care
doesn`t mean I don't understand.

Offline Hunter Killer

Odp: Rozważania około animcowo-mangowe
« Odpowiedź #1962 dnia: Styczeń 20, 2010, 11:57:42 am »
Właśnie w tym problem że Egmont różnie podchodzi do tłumaczeń, raz lepiej, raz gorzej. Niestety w komiksach, to właśnie mangi dostały to "gorzej", ale ja czytałem tylko jeden (drugi) tomik Gunsmith Cats, to w sumie szczerzę mówiąc wolę angielskie skany.
Walka to nie tylko siła ognia, to także, a może przede wszystkim, myślenie.
There is no 'overkill'. There is only 'open fire' and 'I need to reload' - motto Tau


Offline Shirosama

Odp: Rozważania około animcowo-mangowe
« Odpowiedź #1963 dnia: Styczeń 20, 2010, 02:24:50 pm »
Jak widzę Animplex ma prawie same bardzo dobre anime.
Większość z tych co widziałem spodobało mi się.
http://anidb.net/perl-bin/animedb.pl?show=creator&creatorid=762

Offline Ganossa

Odp: Rozważania około animcowo-mangowe
« Odpowiedź #1964 dnia: Styczeń 20, 2010, 02:34:54 pm »
A co to ma do rozważań?
Just because I don't care
doesn`t mean I don't understand.