Czlowieku, wybacz mi, prosze, ale - bredzisz.
EU dzialania dlatego sa skierowane przeciw dazeniom Rosji, ze Rosja jest mocarstwem. Tworem konkurencyjnym. Podobnie - czesto nie po drodze EU z USA. Rosja jest blizej.
W obrebie EU egzystuja calkiem zgodnie panstwa o wielowiekowej tradycji wzajemnej nienawisci, opierajace swa kulture na wrogich wzajem religiach, uprzedzeniach itd.
UK i Hiszpania. Niemcy i Francja. Holandia i Hiszpania. Grecja i Turcja (kandydat).
Ostatnia para szczegolnie smakowita. Wojowali ze soba, nie w ramach wiekszego konfliktu, juz po IWS. Lat temu pare potrzasali szabelkami wokol bezludnej wysepki.
Mimo to Turcja kandyduje. Trudno mi uwierzyc w mniej, od rosyjskich, azjatyckie korzonki jej ustroju i kultury.
Problem z Rosja jest taki, ze nie da sie jej zasymilowac. Jest zbyt wielka, obszarem, wlasna kultura (wlasnie! jak sie ma Tolstoj, Lermontow, Czechow, Czajkowski i sfora innych do azjatyckosci mniemanej Rosji?), oczywiscie sila zbrojna takze. Zbyt wielka na partnera. Unia to unia wlasnie grupy w-miare-rownorzednych panstw, latwo godzaca sie na dolaczenie slabszych, lecz oporna wobec aplikanta rownie silnego, jak cala EU razem.
Zeby bylo jasne: lubie te spora garsc Rosjan, ktorych znam, natomiast nie lubie Rosji (czesc znaczna owych znajomych tez jej nie lubi:)).