Wolalbym armie defensywną, liczna i elitarna - to wszystkojedno. Podobają mi się marinsi z zakonu czarnych templariuszy i gwardia imperialna. Więc?
Obie armie są mocne, tempalrzy mają stary codex, ale nowego szybko nie bedzie, więc mozna skoojnie nimi zacząć, gwardia ma zaś nowy, niedawno wydany ( najnwowszy AFAIK
). Tyle, ze templarzy to armia zdecydowania ofęsywna, tzn. taktykę bunkra z lufami też da sie zastosować, ale gwardia robi to nieporównywalnie lepiej. Templarzy są za to dużo lepsi w walce wręcz.
Z moich obserwacji WM/Hordy i AT-43 juz prestaly byc modne w srodowiskach krytykow GW, teraz jest moda na Infinity i Flames of War
Infinity to skirmisz, nie bitewniak ( choć pewne cechy z bitewniakiem dzieli ). Flames of war były by super ( bo, oparte na historii, bo dosć zbalansowane, bo zasady latwe i [prawie zawsze] logiczne ) i wogóle, ale modele mają rozmiar lilipuci a ceny podobe do tych z GW. Mam takie głupie wrażenia ze w armii opartej na hordzie ruskiej piechoty jest mniej metalu niż w jednym pudle sternguardów
. Choć i tak całkiem możliwe, że jak wyjdzie podręcznik do kampanii wrześniowej ( ma być w przyszłym roku ) to i za ten system się zabieram.