Ja nie czekam specjalnie na żadne filmy grozy, które mają wejść do kin, teraz skupiłem się bardziej na poznawaniu klasyki - mam już skompletowane wszystkie części "Obcego", poluję na kilka innych klasycznych horrorów / SF. Po seansie takich filmów jak "Piła", "Hostel" i inne tego typu popłuczyny, przestaję wierzyć w potencjał młodych twórców. Stawianie na efekty specjalne nie powinno mieć miejsca w filmach grozy, dla mnie liczy się tu atmosfera, muzyka, gra aktorska... Wolę film zrobiony w podziemiu za pół miliona dolców, niż pełen wodotrysków i latających kończyn (o fontannach krwi nie wspominając) horror z grupką nastolatków osaczonych przez kanibali albo innych zboczeńców. Może jakiś dziwny jestem?