Fakt.
Rowniez wczoraj otrzymalem przesylke i natychmiast
zaczalem wertowac stronki komiksu.
Prace Andreasa znalem tylko z pierwszych dwoch tomow
Rorka wydanych w ramach komiksu-fantastyki i szczerze
mowiac nie wiedzialem za bardzo czego sie spodziewac
po tym komiksie. Komiks przejzalem raz, potem drugi i
trzeci i znowu. A teraz nie wiem kiedy skoncze go czytac,
bo co chwile przerzucam kartki dalej, aby nasycic oczy
widokiem naprawde swietnie narysowanych plansz.
Rysuneczek na stronach 62-63 to po prostu rekord sawiata.
Ale scen narysowanych w tak fantastyczny sposob
jest w tym komiksie zatrzesienie. Juz dawno zaden komiks
nie zrobil na mnie tak ogromnego wrazenia.
I chyba pierwszy raz w zyciu jakis komiks zrobil wrazenie
na mojej zonie.
Warto bylo wydac te 69 zeta, oj warto.