"Kiedy Bóg zasypia" Rafał Dębskiego - bardzo dobra fantasy i bardzo dobra powieść historyczna. Dlaczego rozdzielnie? Ano dlatego, że wierność historycznym faktom i ustaleniom (a przynajmniej hipotezom historyków - vide np: Bolesław Zapomniany) zdecydowanie warta jest podkreślenia. To jest chyba największy plus książki Dębskiego i źródło podziwu dla autora - to że zdołał tak ściśle i dobrze wpasować bądź co bądź fantastyczne zdarzenia (od ożywieńców, wilkołaków, czarów itp. tu gęsto) w ramy historyczne. Oba światy się uzupełniają i logicznie wynikają jeden z drugiego.
Niestety zabrakło tego wpasowania w końcówce - książka właściwie nie ma zakończenia, historia się urywa ot tak, po jednym fakcie historycznym narracja się urywa i następuje przeskok do następnego faktu, który robi za happy end. Może to jest dobre w kalendarium podręcznika do historii ale na pewno nie w beletrystyce - tu irytuje.
Irytuje też podobieństwo postaci, właściwie każdy bohater, czy to rycerz czy kmieć to ten sam wojownik, o podobnych cechach charakteru, tylko imiona mają inne. Wynika to chyba z maniery Dębskiego, który jak ognia unika opisów, nie uświadczysz tu opisów fizycznego wyglądu, strojów etc. Z jednej strony nadaje to na pewno dynamikę, często takie opisy nudzą, ale z drugiej, fajnie byłoby jakby jeszcze dołożył autor trochę pracy i wraz z przybliżeniem czytelnikowi zdarzeń z lat bezkrólewia po Mieszku II, przybliżył też realia tej epoki. No i karygodnym błędem jest że brak rozróżnienia fizycznego (nie wiemy który bohater jest gruby, który chudy, niski, wysoki, itp.) poszło podobieństwo mentalne.
Ostatnią wadą jest wątek miłosny który jest z pupy wzięty, miałki, nudny i psu na budę potrzebny, zwłaszcza że W OGÓLE nie łączy się z główną osią fabuły.
"Kiedy Bóg zasypia" to książka wartka, wciągająca, dobrze czytająca się. Dębski ma dobry warsztat i daje to dużo przyjemności czytelnikowi (zwłaszcza nienachalne, umiarkowane i umiejętne używanie archaizmów). Prawdą jest jednak, że gdyby nie osadzenie akcji w realiach które każdy zna (może nie dokładnie, ale chyba każdemu coś dźwięczy w głowie na widok nazw jak Mieszko II, Kazimierz Odnowiciel, Piastowie), byłaby to zupełnie przeciętna, przyzwoicie napisana fantasy o królestwie borykającym się z problemami wewnętrznymi i atakami z zewnątrz. A tak dostajemy książkę bardzo ciekawą, a że rozbudza ona dodatkowo ciekawość do historii (poprzez niewiedzę co jest faktem historycznym, np: bunt pogański - był taki czy nie?, ilu miał Mieszko synów? - myślę że przeciętny człowiek nie jest w stanie jednoznacznie odpowiedzieć; oraz poprzez brak widocznego zakończenia - pojawia się chęć żeby samemu sprawdzić dalsze dzieje państwa Piastów) to tylko dodatkowy plus.
Tak więc mimo niedociągnięć polecam - głównie miłośnikom historii i jako przykład znakomitego wykorzystania realiów historycznych i czerpania z własnej historii i kultury (a nie np: anglosaskiej). Odradzam natomiast tym którzy nie lubią latających flaków, wbijania na pal, obdzierania ze skóry, odgryzania głów i ogólnego poczucia beznadziei i upadku świata
Więcej...