I co, i jak?!
Nie udało mi się wczoraj za dużo pograć, ale
Heavy Rain mnie zniszczył. Jak do tej pory tylko jedna gra zostawiała mnie tak wymiętego po "zabawie", a był to
Silent Hill 2. To co dzieje się w HR przechodzi ludzkie pojęcie. Jeśli zaczynam się sam na siebie wkurzać, że byłem idiotą i nie zapaliłem światła (w grze nie zapaliłem), albo że nie zwróciłem uwagi na drobiazgi, które przecież były niezwykle ważne, to znak, że HR działa tak jak powinien.
Sposób prowadzenia opowieści jest świetny. Na pewno nie poprzestanę na jednym przejściu, ale na bank zrobię bardzo duży odstęp między kolejnymi podejściami.
I taka uwaga do wszystkich, którzy będą w to grali. Kiedy będziecie mieli jakiś wybór w grze, coś przyjdzie Wam zrobić, to nie kombinujcie. Pierwsze przejście grajcie "sobą". Wrażenia niesamowite!