Serenity, to S-F. Fate, to fantasy. Trochę nietrafnie przytoczona wypowiedź, ale spoko, jak nie będę czepiał się jakiejś bajki dla pięciolatków, to też rzuć tym argumentem.
Nie znamy reguł tego świata, po prostu nie znamy. Widzimy tylko skutki. Rider sam był zdziwiony, że mu taką klasę wlepili. Jak już masz się czego czepiać, to tego kto jaką klasę dostał. Z drugiej strony, jak się zastanowić, to przecież nie Graal a magowie wybierali sługi. Graal musiał ich potem jakoś dopasować do klas. Klasy dodają bonusy, ale jak ktoś ma słabą konkretną cechę to klasa nie zrobi z niego super gościa. Wychodzi też na to, że tak samo nie zmniejszy cechy, która za życia bohatera była wysoka, a nie do końca pasuje do klasy. Berserkerowe zdolności specjalne to były zdolności bohatera, a nie klasy - dla tej klasy widać najważniejsze jest mieć nierówno pod sufitem. Saber macha mieczem, Lancer lancą/włócznią, Rider po prostu na czymś jeździ itp.
Jakby Saber dogoniła go samolotem, to też byś się rzucał? Poza tym zauważ, że on specjalnie wylądował, by się z nią bawić (bo inaczej tego nazwać nie można). Jakby chciał, to prawdopodobnie by jej uciekł choć znowu odsyłam do tego, kto jakie cechy ma (może ten Rider miał z Ridera tylko to, że jeździł i nic więcej). A aerodynamika ma sporo do prędkości maksymalnej.
Jak już się czegoś konkretnie czepiać, to niektórych zachowań postaci. Odcinki z przeszłości Kiritsugu fajnie się oglądało, ale totalnie mnie nie przekonały. Ostatnia walka rzeczywiście dziwna, ale to raczej wygląda na celowy zamiar, bo przecież Saber z Berserkiem tłukli się w pełnym szczegółów otoczeniu.