A propos przekazów podprogowych, to pamiętam, że kiedyś kolega Narcopet polecał teledysk z demonem szatanem z dymiącą głową i babą tańczącą na pustyni w stroju ludowym. Po obejrzeniu obudziłem się następnego dnia półnagi, leżąc w środku lasu. Do dziś nie wiem co się stało.
Czy tak działa rock progresywny?