Czy zdarzyło się Wam, że w życiu spotkała Was sytuacja żywcem wzięta z mangi? Np. mieliście harem złożony z sześciu Japonek albo sterowaliście wielkim robotem bojowym na wojnie w Afganistanie?
Mnie spotkała kiedyś sytuacja, że przez 3 lata pod rząd 6 razy nie mogłem zdać jednego egzaminu. Za siódmym razem się udało.
A jak było u Was?