Hmmmm, no kurcze pieczone rzeczywiście. Dobrze to ujołeś. Mogło tak być, podoba mi się takie tłumaczenie. Choć przysiągłbym że nigdy jej nie widziałem
I choć mam inne przypadki w kieszeni, to nie będę ich przytaczał, bo koniec końców jeżeli naciągniemy nasze tłumaczenie do białości to wytłumaczymy wszystko. Prawda ? Ano prawda
Miałem swojego czasu takiego szemranego kolegę który zawsze zciągał mnie na ziemie, kiedy to próbowałem wciągnąć go w polemikę na temat takich właśnie fenomenów. Koleś zawsze wszystko potrafił wytłumaczyć, było to nielogiczne nieskładne, nie wysilał się nawet z myślenie tylko żucał pierwsze lepsze tłumaczenie. Ciesze się że go spotkałem bo mogłem się wyćwiczyć i wygimnastykować w polemice z levelem hard-stone-head.
Ja dla odmiany spotkałem wiele osób których opowieści były tak wgniatające w ziemię, że musiałem wołać o przerwe na nabranie wdechu, lub też oni mi przypominali żebym wziął wdech Bo juz siny byłem na twarzy.
Jeżeli chodzi o sny to moja matula jest jedną z tych kobit które to wcześnie rano przy stole zwykły mówić coś w stylu : "o jejku ! śniło mi sie że ciocia Juzia kąpie się w czarnej wodzie... musze do niej zadzwonić, pewnie zachorowała, zawsze wtedy widze czarną wode" , po czym dzwoni i na pytanie "co u ciebie ciociu" słyszy "aaaa , no ja strasznie się rozchorowałam, leże połamana w łóżku". Albo te... wypadające zęby - że się ktoś pokłóci. No i oczywiście niektórzy przychodzili do jej snu osobiście żeby powiedzieć "To ja wujek Stasiek, umarłem i chciałem sie jescze z tobą porzegnać", i nie musze tłumaczyc co było rano po telefonie do wuja Stasia.
Chociaż właśnie zorjentowałem się że właściwie opowieść o dziewczynie w ciąży i cioci Juzi to sny które nie mówiły o tym co się wydarzy lecz o tym co się wydarzyło. Więc nie są prorocze choć nie ustępują temu fenomenowi.
Czym jest sen proroczy ? Musi być to sen w którym dostajemy informację w sposób dosłowny lub symboliczy o przyszłym wydarzeniach - z tym że te informacje nie dotarły do nas wcześniej zarówno drogą świadomą jak i nieświadomą.
Ja podchodziłem do tematu proroczych snów jak i wielu innych fenomenów sceptycznie. Ale puźniej zaczeło mi się to po prostu przytrafiać, do tego stopnia że usiadłem i zaczełem kalkulować, czy to prawda czy nie. I ilość dowodów i faktów w mojej głowie zadecydowała że postanowiłem uwierzyć.