Witam tubylców jako nowy i odrazu przechodze do sedna.
Oglądałem "Sahare" podobnie jak przeczytałem całą sage C. Cuslera. Film dobrze zrealizowany, pare małych niedociągnieć i nieścisłości do książki (nie ma chyba filmu który by idealnie odwzorował swój książkowy pierwowzór) ale ogólnie warto go obejrzeć.
Czytałem gdzieś, że Cusler, po obejrzeniu "Sahary", podał jej twórców do sądu, za to co zrobili z bohaterami & fabułą.
Imo, żadnemu z aktorów w "Saharze" nie udało się stworzyć przekonującej kreacji aktorskiej, a tak słabego aktorstwa jak w przypadku Cruz dawno nie było mi dane oglądać (pomiajam to, że to takiej, a nie innej roli, można było wybrać dużo ładniejszą aktorkę). Poza tym - wszechobecna schematyczność (czy każdy przystojny, główny bohater musi mieć głupkowatego pomocnika??). W końcu największe rozczarowanie - film reklamowany jest jako kino przygodowe - na ekranie widzimy natomiast kolejną część przygód Johna Rambo.