Wczoraj przeczytałem Avengers:Disassembled i jestem jak najbardziej na tak. Sama historia bardzo ciekawa i wciągająca, rysunki Fincha ogólnie bardzo dobre, choć czasami lekko dziwne twarze mu wychodzą, ale to u niego norma
Standard wydania faktycznie się polepsza. Po obniżce zapłaciłem za ten komiks poniżej 50zł, co uważam za cenę atrakcyjną i nie zamierzam narzekać. Jest w HC, nie zamierzam narzekać. Gdyby cena za ten komiks przy HC i upuście wynosiła mniej więcej tyle ile za Marvels, to bym sobie pewnie odpuścił, albo bym narzekał
(choć zdaję sobie sprawę, że Marvels ma więcej stron). Mniejszych błędów typu literówka, zagubiony przecinek czy kropka było na pewno kilka, ale generalnie nie ma się czego czepiać. W przedmowie zgubiono nawet jeden wyraz
I co do niej, naprawdę lubię, gdy komiks zaczyna się przedmową (takie małe zboczenie z czasów TM-Semic), dzięki temu komiks zyskuje ciut duszy. Czyżby ręka Rusteckiego?
Nie jestem (nawet nie staram się być) na bieżąco z trykotami wszelkiej maści, stąd pytanie do znających temat -
czy coś dokładnie miał na myśli Magneto mówiąc do swojej córki "Xavier miał rację, to byłaś ty"? Do czegoś konkretnego pił?