Thor: Wikingowie - gdyby to był komiks o X-Men albo Spider-Manie uznałbym go za totalną profanację i zapewne spuścił w kiblu, ale że za Thorem nigdy nie przepadałem i uwielbiam horrory gore klasy B to całość czytało mi się zaskakująco dobrze. I tylko tutaj zobaczymy nazistę i krzyżaka w jednej drużynie
Odświeżyłem sobie też ostatnio Iron Mana: Pięć koszmarów i muszę powiedzieć, że właśnie tak powinien wyglądać filmowy Iron Man. Fraction wysmażył nam niesamowicie realistyczny komiks superbohaterski na miarę XXI wieku. Czyta się to jak dobry komiks sensacyjny i momentami zapomina, że akcja dzieje się w uniwersum Marvela. Eisner w pełni zasłużony a i Larroce trzeba pochwalić bo dołożył swoją cegiełkę do "filmowości" tej historii. Pięć koszmarów to najlepiej wydany komiks przez Muchę - oprócz wprowadzenia, galerii okładek i biografii autorów muszka pokusiła się nawet o przypisy dla mniej zaznajomionych z uniwersum Marvela (!).
Mam nadzieję, że premiera New Avengers: Sentry jeszcze w czerwcu, dla mnie muszka mogłaby wydawać nawet i trzy Marvele w miesiącu
Tym bardziej że Sidorkiewicz niesamowicie się "wyrobił" z tłumaczeniami a korekta zaczęła w końcu działać. Standard edytorski Muchy to obecnie pierwsza liga.