Niech się pukną w łeb, najpierw Mucha pitoli, że wywala wszystkie bonusy i dodatki, żeby polskie wydanie było tańsze, potem "wspaniałomyślnie" ogranicza dystrybucje swoich komiksów, żeby były jeszcze tańsze (przez jeden miesiac), a teraz w "trosce" o portfele swoich klientów chcą wydać cegłę wartą prawie z 4 stówy, bo jakieś "fajsbukawe" maniaki nie mają co robić z pieniędzmi. No normalnie w dupach im się poprzewracało. Jeśli Mucha uważa, że ludzi na to stać to niech przejrzy sobie wątek Egmontu na tym forum.
Przyznam, że tej wypowiedzi nie rozumiem. Przecież tam jest mowa o wydaniu małej części nakładu w wersji ekskluzywnej - wolisz kupić taniej - to po prostu kupisz "zwykłą" wersję. Chyba, że jak pies ogrodnika...
Ja osobiście bym chciał by polski rynek komiksowy poszedł w tym kierunku, bo tego jeszcze nie ma u nas. Chciałbym żeby był wybór - SC, HC, Wydania Deluxe (nie piszę, że to nas realane, że by się przyjęło - piszę tylko jak chciałbym żeby było!). Pamiętam jak w jednych z odpowiedzi Egmontu Kołodziejczak pisał, że nie ma szans na wydnaie ekskluzywnych Strażników, bo polski rynek nie przyjmie - dokładnie jakbym go słyszał mówiącego, że polski rynek nie przyjmie Long Halloween.
Osobiście wydaje mi się, że wydanie w małej ilości egzemplarzy (200-300 o której pisze Mucha) by się sprzedało... i to nawet baardzo szybko. Wystarczy spojrzeć po ile chodzą Kingodm Come czy Azyl Arkham...
No i oni pisali, że 300-350 zł to byłby koszt full wypas Absolute (ze wszystkimi dodatkami), a potem była mowa już tylko o wydaniu w formacie powiększonym (bez ponad 100 stron dodatków) - czyli pewnie dużo taniej niż te 300-350 zł.
Ja osobiście kupiłbym chętniej nawet pełny Absolute (oczywiście wydaniem "tylko" powiększonym, ale bez dodatków też bym nie pogardził
). I to mimo, że nie biorę nigdy udziału aukcjach allegro na których padają rekordowe sumy. Ba, najwięcej wydałem na allegro na Kingodom Come (200 zł - i był to jedyny raz kiedy doszedłem do 200 zł na aukcji), którego zresztą i tak sprzedałem jak była "górka". ...Ale akurat Justice to jeden z dosłownie kilku komiksów, za który byłbym w stanie dać tyle kasy (ze względu na ilustracje Rossa oczywiście).
Na marginesie: warto wspomnieć, że Ross wcałe nie rysował Justice (a przynajmniej nie rysowałe większości). Justice w wieksozści narysował Braithwaite, Ross mu pomagał w rysowaniu (albo inaczej: narysował mniejszość ilustracji), a potem go inkował i malował ilustracje. Co oczywiście nie zmienia faktu, że (sądząc z ilustracji z netu) ilustracje są niesamowite