Velvet graficznie jest niesamowite (scenariuszowo jeszcze nie wiem, nie zdążyłem przeczytać), sama postać głównej bohaterki jest świetnie narysowana - nie stylizują ją na super piękność, a raczej na zwykłą kobietę, którą można spotkać na ulicy. Wygląda bardzo zwyczajnie, ale mimo to przykuwa wzrok i ma w sobie coś intrygującego. Ciekawy jestem, czy Epting wzorował ją na kimś realnym, czy po prostu stworzył ją od zera. Jeżeli to drugie - to chylę czoła.