Bardzo przyjemnie przeczytało mi się i ŚWIETLISTĄ BRYGADĘ i Przebudzenie. Obie historie totalnie wtórne i schematyczne, ale miłe w odbiorze, gdy tak jak ja, lubi się tylko te komiksy, które zna.
Snyder zadziwiająco mnie nie zmęczył i nie zanudził, chociaż w sumie początki to on ma dobre. Gdyby Przebudzenie miało ciąg dalszy, to pewnie byłoby już typowo dla niego. A w ŚB wrażenie zrobiła na mnie dobrze odwzorowana Pantera, która prawilnie była w 1944 roku, a nie jak w Zimowym Żołnierzu nie wiadomo skąd w 1942.