No panowie, odkrycie roku! Wygląd wydania papierowego ma wpływ na ocenę wydania papierowego. Dziwna sprawa! Tym bardziej dziwna, że odciski palców, zamazane, rozmyte rysunki i śnieg (łupież) na czarnym tuszu uprawnia do narzekania i nie budzi kontrowersji. Z kolei brak zachowania jednolitości i estetyki grzbietów oraz oprawy graficznej komiksu z zewnątrz, zasługuje na szyderstwo i napiętnowanie.
Nie ma nic chwalebnego w byciu estetycznym impotentem, stąd dziwi mnie wywyższanie się takich osób i zaczepne posty.
Czyli jednak nie ma co reklamować, bo to błąd dotyczący całej partii. Nadal mnie fascynuje skąd takie przyzwolenie na partactwo ze strony osób odpowiedzialnych za oprawę graficzną albumów wśród wydawców. Tak jak ktoś wyżej napisał, najpierw Miracleman, teraz trzeci album Alias. Egmont wydaje jednak o wiele więcej pozycji niż Mucha, więc chyba można bardziej się przyłożyć?