Warto, ale pierwsza historia jest niemrawa. Później wątek Marii Hill jest lepszy, a konfrontacja z Purple Manem to bardzo dobre pożegnanie Bendisa z Marvelem. Numer w którym Purple Man i Jess po prostu rozmawiają był dla mnie bardziej emocjonujący niż 90% innych komiksów, które wydał Marvel ostatnimi laty. Przy okazji warto też sprawdzić "Infamous Iron Mana" Bendisa, bo jego podejście do Dooma jest inne, ciekawe, a to jak domyka wątek Dooma w aktualnej serii Iron Mana (konfrontacja z łotrami, których pozamykał) jest również bardzo sprawnie poprowadzone (i narysowane).