Obejrzalam cale Ef~A tale of memories.
Fajne, fajne. Wreszcie jakis romans ze smutnymi dziewczynkami bez magicznych wtretow(to sie juz robi nudne). Design paskudny wedlug mnie, ale artystyczne sztuczki i sliczne tla sprawily, ze nie oceniam grafiki zle.
Chociaz Chihiro i jej siostra byly...No, naprawde brzydkie jak na taka serie.
Z bohaterow nikt mi w serce nie zapadl, aczkolwiek....Renji-kun mnie zadziwil, bardziej pasowal do shonen-ai niz do "meskiej" produkcji :O Nie zeby to bylo zle.
Kei byla okropna, dziwie sie, ze
jej ukochany nie dowiedzial sie, jakim cudem nie dostal zadnej wiadomosci od Miyako
. Mowi sie, ze na wojnie i w milosci wszystkie chwyty dozwolone, ale... Kei rzeczywiscie wchodzac w ta dziwna walke stracila swoje swiatlo. Dobrze, ze skonczylo sie, jak sie skonczylo.
Teraz ogladam Tsukihime. Jakos szczegolnie mnie nie wciagnelo narazie, ale obejrzalam dopiero 2/3 serii. Moze do konca sie to zmieni?
Szkoda ze zadna z postaci niezrobila na mnie jakiegos wielkiego wrazenia....Wszyscy mili, sympatyczni badz grozni ale jacys...bezbarwni? Nawet Arc.No ale moze jeszcze zdaze polubic ja