Obejrzałem II sezon Minami-ke. Niestety to anime sięgnęło dna mimo, że I sezon był troszeczkę lepszy, ale też niewiele.
Nie chce mi się o tym shitowatym anime pisać, ale przykładowo ostatni odcinek wnerwiający i to bardzo. Cały odcinek udawali że ona odejdzie, a było od początku wiadomo że to niemożliwe tylko odwalali jakieś durne scenki, a nawet się ją nie spytali. Takie głupie że brak słów.
Ocena 5/10 żeby było porównanie do Akane-iro które było 3/10.
PODSUMOWUJĄC OBEJRZANE PRZEZE MNIE OSTATNIE ANIME1.
Macross Frontier- prawdziwe arcydzieło. Animacja i kreska doskonała i przepiękna. Efekty to najwyższy poziom. Muzyka to również istna rewelacja. Mnóstwo doskonałych piosenek, openingi i endingi też cudowne. Jedynie troszkę głębsza mogła być fabuła, ale 9/10 to obiektywna ocena. Obejrzyjcie ostatni odcinek z dźwiękiem AAC 5.1 jak macie odpowiednie głośniki. Jedna grupa ma tak kodowane.
2.
Chaos Head - oglądałem po Macross Frontier i czytając te idiotyczne opinie krytykujące to anime (np na tym forum
to spodziewałem się słabego anime. Okazało się jednak bardzo dobre. Piękna postacie czyli cała ta kreska, oryginalne zachowania. Minimalne, ale bardzo fajne luźniejsze momenty czyli taki specyficzny typ humoru który bardzo lubię. Ale najlepszy to OP i ED. Już naprawdę to najwyższy poziom. Tak się przyjemnie to oglądało i słuchało. Anime było poważne, ale jednak mogło być bardziej brutalne, tylko nie w stosunku do głównych bohaterów, ale ogólnie mogli trochę więcej pokazać. Ocena 8/10
3.
Akane-Iro ni Somaru Saka - beznadziejny gniot jakich mało w anime. To najgorsza ekranizacja eroge jaką widziałem. Przykładowo takie Lamune też było na podstawie eroge i mało osób to oglądało lecz było świetne. Nikt nie był denerwujący więc anime miało bardzo przyjemny nastrój. Mówienie do koleżanki sensei jest czymś bardzo oryginalnym jeśli rozumiecie o co chodzi.
Ale Akane-Iro ni Somaru Saka miało wnerwiającą głupią tsundere, ale szczególnie niesamowicie głupiego i denerwującego głównego bohatera. Praktycznie w każdym odcinku był wnerwiający oprócz I odcinka.
Ocena 3/10
4.
Minami-ke: Okawari - trochę lepsze od poprzedniego, ale i tak strasznie głupie i denerwujące jak pisałem wcześniej. NIEREALNE zachowania ludzi, kolegów, koleżanek (możecie to nazwać podkolorowanymi jak wam lepiej) i w dodatku denerwujące. Czarne postacie poboczne OPRÓCZ ich ubrań już całkowicie pogrąża to anime.
Ocena 5/10