Co ciekawego oglądacie?

[cpt. Misumaru Tenchi]

Akikan poleci, jak to raczył ująć Richie, siłą rozpędu. A Maria+Holic nie dla mnie - przeginają ostro.

[Wilk Stepowy]

Przez drugi epek. Akikan ledwo przebrnąłem, a słyszę już, z trzeci wygląda jeszcze gorzej, więc tym bardziej do tego nie wrócę szczególnie, że humor tam średnio mnie bawi. Maria+Holic też nie dla mnie - kijem nie tknę.

A Bokurano z początku rzeczywiście miażdży, ale potem jak Tenchi napisał - trochę bida. Opening - "Uninstall" - to najczęściej słuchany przeze mnie utwór


BTW: Seto No Hanayome - do czego toto podobne? Pamiętam, że oglądnąłem ze dwa epki i z jakiegoś powodu ciepnąłem w kąt, ale może warto się z tym przeprosić jeśli ma się ochotę na komedię? Bo rysowane całkiem ładnie a oceny jak na taką produkcję bardzo wysokie.
Zaznaczę, że Nagasarete Airantou ani To-LOVE-Ru (rekomendowane na MAL) to nie dla mnie.

[wyspa]

Shikabane Hime: Aka

Seria od poczatku przyoadła mi do gustu głównie kreską czy openingiem... no i laską z 2ma Ingramami.
Całkiem niezłe połączenie Akcji i walk z leciutkim posmakiem klimatu horrorów.
Nie wiem jak to potoczy słyszałem iż poźniej coś się w koncepcji zmienia... cóż jeżeli seria nabiera potem "głębi" to dobrze a jeżeli nie to nie będę narzekał bo dobrze wykonane walki mi wystarczą.
Na końcu powiem tylko tyle iż nie podoba mi się design tego młodego brata Kasaia.

[Wilk Stepowy]

Nabiera głębi - oglądaj śmiało.

[cpt. Misumaru Tenchi]

A po którym epeie nabiera głębi? Bo do chwili do której dotrwałem (połowa drugiego) było dla mnie płytkie niczym wyschnięta kałuża.

[Wilk Stepowy]

Przez pierwszy epek to ja się ledwo przebiłem (miałem w planach nawet ciepnąć serię) a drugi wiele lepszy nie był (oglądnąłem z nudów). Z czasem jednak jest lepiej. Nie powiem Ci od którego konkretnie epizodu, ale seria naprawdę mi się spodobała na tyle, by dać jej 9/10

[cpt. Misumaru Tenchi]

Coś nie mogę się wciągnąć. Obejrzałem już cztery na siłę i nie mam ani odrobiny ochoty kontynuować. Nie znajduję w tym nic, co mogłoby mnie przyciągnąć, choćby wizualnie czy fanserwisowo. A te potworki z którymi laska walczy, wywołują u mnie tylko uśmiech politowania. Nie wiem czy męczyć się z tym dalej, skoro obok leżą mi dwa świeżutkie epy Strike Witches, prosto z DVD.

[richie]

Też mężnie zmęczyłem trzy epy Shikabane Hime, ale nie, to nie dla mnie

[Wilk Stepowy]

skoro obok leżą mi dwa świeżutkie epy Strike Witches, prosto z DVD.

To te bez majtek? khem, bez cenzury?

[cpt. Misumaru Tenchi]

Dokładnie te. Bez majtek i bez cenzury. Totalny hardcore, nawet jak na japońskie warunki. A przecież nie mamy tutaj do czynienia z hentajem.

Też mężnie zmęczyłem trzy epy Shikabane Hime, ale nie, to nie dla mnie

Widzisz, chodzi o to że kiedyś Wilk narzekał na Michiko to Hatchin, a ja poleciłem mu oglądać dalej mówiąc że seria się rozkręci. No i Wilk chyba teraz nie żałuje. Dziś on oddał mi przysługę polecając oglądać Shikabane Hime mówiąc że potem jest lepiej. I w sumie tak mi trochę głupio to mimo wszystko porzucać, bo myślę że raczej wie co mówi i seria może być niezła. Tyle tylko że ja tej "niezłości" nie potrafię dostrzec i czuję się wewnętrznie rozdarty, jak rasowy emo.

[Shirosama]

Bokurano - podchodziłem ostrożnie, bo śmierdziało Evangelionem na kilometr (tzn nie żebym miał cokolwiek do Evy, ale klony rzadko kiedy są dobre) no i mogę z czystym sumieniem polecić każdemu, kto jeszcze nie widział : )  Jestem po paru epach wprawdzie, ale anime bardzo dobrze opowiadane, poważne, człowiek przy nim myśli. No i opening baardzo ładny.

Nie porównuj do NGE. To że wiele anime ma motyw mechów nie znaczy że od razu się porównuje z doskonałym NGE.
Bokurano to najbardziej wzruszające anime jakie kiedykolwiek widziałem. Nic smutniejszego być nie może w anime.
Opening oczywiście piękny, ale ending również.
Tylko anime wywołuje depresję i przygnębienie dla osób, które się w nie wczuwają. Oczywiście jak je oglądasz płytko jak kolejną rozrywkę to raczej tak się nie poczujesz.

[Shirosama]

Przez pierwszy epek to ja się ledwo przebiłem (miałem w planach nawet ciepnąć serię) a drugi wiele lepszy nie był (oglądnąłem z nudów). Z czasem jednak jest lepiej. Nie powiem Ci od którego konkretnie epizodu, ale seria naprawdę mi się spodobała na tyle, by dać jej 9/10

Tak tak wilczku, ale jakoś wytrzymałeś.
Lecz jak widzę gainax to mam tego dosyć, ale z ciekawości obejrzę jak wyjdzie CAŁOŚĆ albo i zobaczę już teraz trochę.
Poza NGE nic dobrego od Gainaxa nie było.

[wyspa]

Poza NGE nic dobrego od Gainaxa nie było.

Anfanie gadasz głupoty...
Ja sam zaczynałem od NGE, nadal jestem fanem tego tytułu bo i jak można nie mieć sentymentu do swojej 1szej serii, ale im więcej oglądam Anime ogólnie a i również im więcej Gainaxa (narazie nie narzekam na nic co spod ich ręki wyszło) tym bardziej się uświadczam w tym iż NGE to na dobrą sprawę nic niezwykłego nie jest...

[Miranda]

Mniejsza o NGE (nie oglądałam)... Anfanie, obejrzyj sobie Gurrena albo Wings of Honneamise. TO jest dobry Gainax
A tak z ciekawości zerknęłam, co jeszcze GAINAX popełnił. Nie wpadłabym na to, że jest współproducentem Ebichu

A co oglądam? Hm, Talesy na wstrzymaniu (póki nie nadrobię gry), Soul Eater na wstrzymaniu (póki nie zaliczę sesji :P), jedynie cotygodniowy Natsume i w wolnej chwili Azumanga na dobranoc O tej ostatniej na pewno coś więcej napiszę, jak skończę oglądać.

[Konował]

W samym Gainaxie dla mnie nic specjalnego nie ma, nie jest to firma pokroju Blizzarda która przewyższa wszystkie inne na rynku gier.

Mniejsza o NGE (nie oglądałam)... Anfanie, obejrzyj sobie Gurrena albo Wings of Honneamise. TO jest dobry Gainax

Dla mnie to nie NGE, Gurren czy wings (tej serii z reszta nie oglądałem) ale FLCL jest serią która najjaśniej błyszczy z tych które wypuścił Gainax. Owszem Gurren to świetne anime, doskonałe pod wieloma względami, ale FLCL jest dużo bardziej innowacyjne, zakręcone, mózgotrzepne