Co ciekawego oglądacie?

[Hollow]

Cosplay Complex. Perypetie zwariowanego szkolnego klubu Cosplay. Za bardzo raczej nie ma o czym pisać, bo fabuła niby jest, ale raczej tylko jako pretekst do przebieranek głównych bohaterów. Jest to komedia z elementami ecchi. Niestety anime ma 3 odcinki i zanim połapiemy się co gdzie i jak ono już się kończy.

[richie]

Swoją drogą, dawno nie oglądałem żadnego anime sportowego (z tego co pamiętam ostatnim było jakieś o piłkarzach na Polonii), jakie polecacie ?

Slam Dunk!
Jeśli tylko nie odstraszy cię archaiczna kreska to polecam bardzo

[Konował]

One Outs, Battle Athletess.

Slam Dunk!
Jeśli tylko nie odstraszy cię archaiczna kreska to polecam bardzo

Dzięki

[Góral]

Swoją drogą, dawno nie oglądałem żadnego anime sportowego (z tego co pamiętam ostatnim było jakieś o piłkarzach na Polonii), jakie polecacie ?

Slam Dunk jest świetny, ale gdzieś tak w połowie zaczyna robić się nudny do potęgi, zdarza się, że 5 min. meczu trwa 2 odcinki (sic!). Ale na pewno warto. Poza tym bardzo polecam Hajime no Ippo, czyli najbardziej "shounenowy" shounen jaki istnieje, Prince of Tennis (chociaż jeśli lubisz realizm, to lepiej zacznij od Slam Dunka), a także Touch (aczkolwiek to w dużej mierze dramat jest) albo H2. Znając życie Szyszka poleciłaby Majora (IMO średnie, fantastyka jak w PoT +dramat), a jak chcesz chorą komedię sportowa w stylu Gigiego to obadaj Ping Pong Club (perełka wśród anime). Poza tym warto sprawdzić Ashita no Joe, stare (chyba najstarsze anime jakie oglądałem) ale jare, Baki Grappler jak lubisz oglądac łamanie kości, Capetę jeśli lubisz oglądać F1, Whistle!, Wild Striker no i oczywiście Hikaru no Go. Wymieniłem prawie wszystko co oglądałem, jak chcesz wiecej propozycji to spytaj się Nakago, ona jest specem od sportówek.

[Szyszka]

Góralu, w łeb chcesz? Majora się ogląda dla biszów, a nie dla baseballu.

A Hajime słuszne jest, z wypiekami na twarzy oglądam, choć bisz tylko jeden, za to dużo penisowych żartów... no i Takamura!

[Ganossa]

Obejrzałem ostatnio dwa bardzo fajne tytuły.

Dead Leaves - stylistyczne cudo. Świetna animacja, świetny humor. 40 minut przelatuje jakby był to 20 minutowy odcinek.

Stranger Mukou Hadan - bardzo fajne samurajskie anime. Nie jest to fabularne arcydzieło ale walki są naprawdę świetne, do tego na różne rodzaje broni. Jedno z lepszych tego typu jakie widziałem od czasu Tsuiokuhen.


Co do sportowych to ostatnio oglądałem anime Madonna. Dwuodcinkowa OVA o rugby. Jak kogoś nie odstraszy dosyć toporny design to polecam.

[Konował]

Dead Leaves - stylistyczne cudo. Świetna animacja, świetny humor. 40 minut przelatuje jakby był to 20 minutowy odcinek.

Też ostatnio obejrzałem DL.
Anime świetne, absurdalne, zabawne, wciągające i cholernie szybkie, pełno strzelanin, walk etc.
Polecam, dodatkowo wyjątkowa kreska, więcej takich pozycji

Stranger Mukou Hadan

Spodobała mi się animacja w tym anime, czy jest to film podobny do Seirei no Moribito, tylko mężczyzną na miejscu kobiety w roli głównego bohatera ?

[Ganossa]

czy jest to film podobny do Seirei no Moribito, tylko mężczyzną na miejscu kobiety w roli głównego bohatera ?

Raczej nie. Seirei nie obejrzałem jeszcze do końca ale ma chyba bardziej refleksyjny charakter.

[Zeromus]

Genshinken 2-takie bardzo ale to bardzo rzadkie zjawisko gdy drugi sezon jest lepszy niż pierwszy.8/10 jak dla mnie i chyba wezmę się za czytanie mangi.

[Jackal]

dla mnie oba sezony były bardzo udane. I też mam zamiar wziąśc się za mangę by poznać dalszy ciąg, no ale nie mogę się zebrać jakoś.

[Skrzydlaty]

Hm, też wczoraj skończyłem drugi sezon Genshikena, przy czym odczucia mam zgoła odmienne - pierwszy zdecydowanie bardziej mi się podobał.

Aż mi się wręcz nie chce wierzyć, że oba sezony zostały stworzone na podstawie tej samej, ciągnącej się w stałym (chyba) tempie, mangi. Sezon pierwszy w bardzo luźny sposób podchodzi do tematyki otaku i ich otaczańskiego życia, konwencja bawi, jest sympatycznie i oryginalnie. W drugim nagle dochodzi jakieś tanie moralizatorstwo, na siłę zawiązywane wątki miłostkowe, szczątkowy, ale niepotrzebny fanservice i z księżyca wzięte zrekonstruowanie niektórych postaci. <nienienie>

No ale całościowo jest ok, załóżmy.

[cpt. Misumaru Tenchi]

Czy ja wiem czy na siłę... Ludzie jednak dążą do związków i logicznym jest, że będą usiłowali wyszukiwać sobie kogoś z najbliższego im środowiska. A że zgoła nieporadnie to wygląda... Cóż, taki los otaku. Nie powiesz mi chyba że scenka z

Spoiler: pokaż

gaszeniem światła

ci się nie podobała. Moralizatorstwa nie uświadczyłem, no ale może źle oglądałem. Tak czy siak, lekka zmiana klimatu wyszła tej serii IMHO tylko na lepsze. Ludzie się zmieniają i zostało to tutaj doskonale uchwycone i oddane.

[Shirosama]

Genshinken 2-takie bardzo ale to bardzo rzadkie zjawisko gdy drugi sezon jest lepszy niż pierwszy.8/10 jak dla mnie i chyba wezmę się za czytanie mangi.

Wcale nie takie rzadkie. Znam wiele przypadków gdzie II sezon jest lepszy.

[Skrzydlaty]

Moralizatorstwo -> w zasadzie chodzi mi głównie o wątek z szukaniem roboty, nie poddawaniem się, robieniem tego, co się lubi itd.

Wątek dorastania, zmieniania się -> ok, jeżeli Ci się podobał, to z tym nie mogę się kłócić. Dla mnie po prostu ten motyw jest już zdecydowanie zbytnio wyeksploatowany, animiec pierwotnie (pierwszosezonowo) odmienny i oryginalny zamienił się w (drugosezonowo) animiec taki, jak tysiące innych.

Bardziej skrajnie - gdyby wydali nagle kolejny sezon Lucky Stara i zrobili z nim identyczną rzecz, to bym płakał nad tym przez dobre pare dni.

[cpt. Misumaru Tenchi]

Nie no, Lucky Star i odpowiedzialna Konata? To się nie da. O ile LS jest tak naprawdę o niczym i takiego zabiegu tam bym nie strawił, o tyle Genshiken już jakąś ciągłość fabularną ma i można mu to wybaczyć.