Skończyłem właśnie oglądać Silent Service. Anime o współczesnej marynarce wojennej USA i Japonii. Zabierałem się do tego ze sporymi nadziejami bo lubię tematykę militarną a współczesną w szczególności. I pierwsza połowa całkiem niezła. Fabuła w stylu Polowanie na Czerwony październik, Amerykanie uganiają się za skradzionym im najnowszym modelem nuklearnego okrętu podwodnego. W miarę realistyczny (choć parę akcji mocno razi brakiem realizmu ale da się przeboleć). Niestety im dale j w las tym gorzej. Coraz bardziej nierealistyczny pod względem technicznym jak i działań taktycznych poraża jeszcze bardziej w sferze zachowania polityków, dowódców. Robi się z tego totalne nierealistyczne fiction. Oczywiście wszyscy amerykańscy dowódcy są niekompetentnymi narwańcami a japońscy to geniusze strategii lub honorowi i dobrotliwi mężowie opatrznościowi.
Niestety po całości widać, że anime było robione, żeby leczyć japońskie kompleksy względem Ameryki i swojego uzależnienia militarnego wobec niej. Próbują to ukryć za jakimiś rozważaniami na temat japońskiego militaryzmu i zbytniej arogancji Ameryki ale ideologia wyłazi ze wszystkich stron. Niestety te wady depczą dokumentnie wcześniejsze zalety. Wielka szkoda, bo naprawdę śladowa jest tytułów które w miarę realistycznie próbują pokazać współczesne siły zbrojne.