Natomiast Kyou to już jedna z gorszych odmian tsundere bo wiele scen z jej udziałem choćby te irracjonalne bronienie siostry, KTÓREJ NIC NIE GROZIŁO było żałosnych. Nie wiem jak kogoś takie głupie sceny z jej udziałem mogły śmieszyć.
Nie wiem o jakie irracjonalne zachowania ci chodziło...? o wypadek autobusu (kurde ja bym sie denerwował pewnie tak jak Kyou gdybym myślał iż akurat tym busem moje siostry jechały).
To iż rzucała się na Okazakiego... cóż po 1sze zawsze wchodziła w połowie danego zdarzenia i od razu wnioskowała iż Okazaki coś kombinuje, przecież to znany wagarowicz a może i gorzej (Ja sam każdemu samcowi zbliżającemu się do moich młodszych sióstr bym dał w morde dał
)! Przynajmniej tak był przez długi czas widziany zanim zmienił się na lepsze
. No i jakby nie patrzeć Kyou to TSUNDERE! Nawet jeżeli od początku coś miała do Okazakiego (cholera może ją intrygował... dobrze wiemy iż nasza przewodnicząca klasy to całkiem ostra dziewczyna więc taki wagarowicz mógł być dla niej interesujący... szczególnie iż im lepiej go poznawała okazywał się coraz bardziej ciekawy) to jako Tsundere po prostu nie mogła się pogodzić iż taką dziewczynę jak ona intryguje TAKI "bum", do tego ma czelność wywoływać w niej sprzeczne uczucia i wewnętrzny konflikt boć kochała siostrę (o o którą się troszczyła) ale siostra kochała Okazakiego (którego ona tez kochała) więc trza było się na nim wyżyć (ot już Tsundere tak mają) A jak przy okazji można było bronić czy robić to pod pretekstem bronienia siostry... nooo to już sytuacja idealna