A ja po pięciu epach legendarnego Laganna. Ujmę to tak: wyciąć Yoko i przenieść ją do normalnego animca. Seria jest dokładnie taka jaka się spodziewałem że będzie: nowogainaxowa. Nie cierpię tego ich nowego stylu. Powykrzywiane designy zahaczające wręcz o turpizm (wliczając w to głupawe miny bohaterów), akcje które chyba są cool, ale do mnie zwyczajnie nie trafiają, fabuła też zbyt porąbana jak na moje standardy. Dorzucę swoje standardowe stwierdzenie, że jeszcze kilka lat temu byłbym... no, może nie tyle zachwycony, co ewentualnie jakoś dałbym radę. Ale wiem że czekają na mnie inne, smaczniejsze z mojego punktu widzenia kąski. Sama Yoko to trochę za mało, abym męczył się przez pozostałe 22 odcinki.
I tak czarno na białym, w razie jakby ktoś chciał mnie napadać: nie twierdzę że seria jest zła. Zapewne jest dobra na swój sposób, skoro tyle ludzi na świecie dostało szału na jej punkcie. Ona po prostu nie jest dla mnie. Nic mnie do niej nie przyciąga, za to masa rzeczy mnie od niej odpycha. A jako że zawsze byłem zwolennikiem stwierdzenia "nic na siłę"...