Co ciekawego oglądacie?

[cpt. Misumaru Tenchi]

Nie o to chodzi że była jakoś wybitnie zła, ale o to że dla każdego szanującego się faceta była cheesy i obciachowa jak cholera. Tylko postać Alice trzymała mnie przy tej serii. Bo choć lubię takie klimaty (uwielbiam np. Rozen Maiden), to w wyłącznie męskim wykonaniu na pewno bym ich nie strawił.

[Konował]

A gdyby jeszcze Alice nie zamieniała się w królika tylko sama tą kosą wymachiwała :P

[cpt. Misumaru Tenchi]

O to to - byłby kompletny wypasik. Bo ten królik też jest cholernie cheesy... Mogliby se tak na nią mówić, ale zamieniać się? Neee.

[richie]

A ja będę bronić pandorowej fabuły - była pomysłowa, całkiem składna, i fajnie pogrywała sobie z Alicją w Krainie Czarów

Składna??? Ciekawych pomysłów, owszem i nie brakowało, ale składna? Jedyne w czym składni byli scenarzyści, to w odkładaniu rozwiązania większości wątków "na później". Tak dobrze im to szło, że nawet nie zauważyli że już się seria skończyła. Ups.

Nie o to chodzi że była jakoś wybitnie zła

Jak się oglądało z odcinka na odcinek to była nawet dobra.
Ale, teraz mamy koniec. I spójrzmy na końcowy rezultat. Jak bardzo jesteśmy mądrzejsi od tego co wiedzieliśmy na początku? Jakie tajemnice się wyjaśniły, jakie wątki zostały rozwiązane? ...no właśnie.

ale o to że dla każdego szanującego się faceta była cheesy i obciachowa jak cholera.

To chyba się nie szanuję
Nie no, jasne, było trochę nudnej forced dramy. Ale postacie generalnie ciągnęły poziom do góry. I nie tylko Alice, świetne było duo Sharon i Break, kilka drugoplanowych postaci również.

[Konował]

Break to słabsza wersja Xellosa (Slayers), ale faktycznie, on i Shanon bardzo fajnie wypadli na tle reszty (imo słabych) bohaterów.

[cpt. Misumaru Tenchi]

Ej, panowie - Sharon, nie Shanon. Shannon to jest w Umineko.

[Shirosama]

Ja tamtego anime nie oglądałem, ale czy Pandora jest fajna to się dopiero okaże jak obejrzę.
Obecnie już jestem na 18 odcinku Shangri-La.

[Miranda]

@Richie: fabuła Pandory wyglądała składnie, przynajmniej te jej części, które zostały przedstawione, o to mi chodziło. I przychylam, że postacie były naprawdę niezłe (Break!).
Anime owszem, nie wyjaśniło praktycznie nic, przynajmniej nie dosłownie. Jednak paru rzeczy można się domyśleć, a parę innych wyjaśnia już tylko manga. Bo, jak z kolei pisałam na AC, "zakończeniem" anime jestem potwornie rozczarowana. Imho warto sobie teraz doczytać te ~10 czapterów mangi, żeby rozjaśnić parę spraw, puścić w niepamięć ostatnie dwa odcinki anime i cierpliwie czekać na drugą serię :]

[Zeromus]

Ja Pandore przestałem oglądać w okolicy 10-11 odcinka(dokładnie nie pamiętam) bo strasznie nudziła a jeszcze gorsza była ta pseudo-filozofia dla małych dzieci-niektóre dialogi były na poziomie fillerów bleacha.I ja chyba też się nie szanuje bo Alicja jakoś na mnie nie działała.Po pierwszych odcinkach zapowiadało się całkiem nieźle ale potem było już tylko niestety gorzej.

[Shirosama]

Ja Pandore przestałem oglądać w okolicy 10-11 odcinka(dokładnie nie pamiętam) bo strasznie nudziła a jeszcze gorsza była ta pseudo-filozofia dla małych dzieci-niektóre dialogi były na poziomie fillerów bleacha.I ja chyba też się nie szanuje bo Alicja jakoś na mnie nie działała.Po pierwszych odcinkach zapowiadało się całkiem nieźle ale potem było już tylko niestety gorzej.

W Kurokami na początku było słabo, a potem coraz lepiej. Mówisz, że tu jest odwrotnie.
Ciekawe czy jest choć trochę prawdy w tym co piszecie.

[Frey Ikari]

Obecnie już jestem na 18 odcinku Shangri-La.

Ja dałem sobie spokój po 2 odcinkach.
Co do Pandory to uważam że jest to bardzo interesujące anime aczkolwiek ostatnie odcinki to wielka pomyłka, odniosłem wrażenie że nagle stwierdzili kończymy i rach ciach po wszystkim. Nawet zastanawiałem się czy czasem nie opuściłem jakiegoś ale nie... Naprawdę spieprzyli to.

[cpt. Misumaru Tenchi]

Od Shangri-La też odpadłem w połowie drugiego.
A co do Pandory - kolejny przykład na to jak się zazwyczaj kończy robienie anime na podstawie wciąż wychodzących mang.

[Shirosama]

Od Shangri-La też odpadłem w połowie drugiego.
A co do Pandory - kolejny przykład na to jak się zazwyczaj kończy robienie anime na podstawie wciąż wychodzących mang.

Niech się lepiej wypowie ktoś kto nie odpada bo inaczej ani jedna osoba nie udzieli tu swojej opinii o tym anime.
Owszem ja też miałem złe zdanie i to nawet po kilku odcinkach lecz teraz uważam, że jest ciekawe.

[Konował]

Stwierdzenie że ktoś odpada po 2 odcinkach jest aż nadto wymowne

[Shirosama]

Ale nie ma żadnej wartości bo jedynie widać, że danej osobie bardzo anime nie podeszło czy to pod względem klimatu czy innym. Z tym, że najważniejsze czyli rozwinięcie postaci i to o czym anime jest tak naprawdę pojawia się znacznie później więc nikt nie może na początku stwierdzić jakie ono jest.

Jak na razie w skrócie powiem że nie potrzebnie do Shangri-La dali takie postacie jak transwestyci, zboczeni starzy otaku czy jacyś inni fetyszyści.
Mają rozweselać niby lecz mnie w ogóle nie śmieszą. To coś w stylu spadających misek na łeb.

POZA TYM główna bohaterka czyli ta różowo włosa dziewczynka jest często denerwująca. Denerwuje mnie jej agresywny i hałaśliwy charakter nawet jeśli inni są spokojni. Durni producenci zrobili anime gdzie główna bohaterka jest irytującą postacią którą ktoś powinien zabić co bym uznał za zaletę anime.
Rządzi się gówniara jakby cały świat był jej i wszyscy ludzie i to niby ma być ta dobra postać która zarazem jest zbyt wesołą dziewczyną.

Już nie mówię o tej transwestycie która mnie jeszcze bardziej denerwuje. Nie interesuje mnie to że jest transwestytą lecz to że ten jej wnerwiający charakter (patrzący z góry a młodsze osoby traktujący jak dzieci) jest dokładnie taki jaki NIENAWIDZĘ.
Albo JAPOŃCZYKI już takie mają głupie charaktery.